Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rywalizacja o Złoty Puchar Serwerów Prywatnych.
Arkadia - serwer radosny,
Raj, świat wiecznej wiosny.
Każdy mieszkaniec się tu dobrze czuje,
Bo miłość, kultura tu króluje.

Atafia i inni się starają,
Graczom zawsze dogadzają,
By nie brakowało im niczego,
Ja nie kłamie mój kolego!

Każdy mieszkaniec jest tu dobrze traktowany,
Żaden z Nas nie jest odtrącany.
Każdy z szacunkiem do drugiego się odnosi,
Po prostu, na rękach go nosi...

Autor: Samikiki
Serwer: Arkadia
Reply
Wiersz Nuthei.

Nuthei... jak widzicie mamy już początek,
Choć zabrało nam to może półtorej godziny,
Po godzinie Wojtek wreszcie złapał wątek.
"Nuthei"- tylko tyle, to wystarczy,
Trudno jedno słowo, a tak wiele powie.
Grają tam ludzie, co im bardzo nudno,
Jeśli chcecie wiedzieć więcej,
Niech któryś z tych podróżników bajkę tę opowie.
Nie umiemy opisać inaczej tego serwera,
Z resztą potrzebne to jak statkowi bandera.
Zaraz nas na Sybir wywalicie,
Ale trudno takie życie.
Za bilety serdecznie dziękujemy,
Jeszcze swe życzenie wyrazić chcemy.
Dajcie nam chociaż kocyk, bo na mrozie umrzemy.
Tak, Syberia nas przywita,
Ona mrokiem już spowita.
Przyjmie nas z otwartymi ramionami,
Gdy z Nuthei wykopią nas oknem, a nie drzwiami.
Wojdyn, członek rady,
Ma strój zielony i wygląda jakby był blaszany,
Tańczy na stołach w Ithan jak opętany.
A Cliffe, bacznie mu się przypatruje,
I by nie spadł, połamał nóg mu kibicuje.
Do tego Oli Sykes, cóż ten nick znaczy nie wiem sam,
Na radnego nie po znajomości został chyba wybrany ten Pan.
Cała ich trójka panuje nad tym światem,
Nie denerwujcie ich zatem.
Lud tutaj w maniactwo nie popada,
Grajcie tutaj chętnie to nasza Rada!

Autorzy: Perals, Avanturia.
Reply
Nemezis - Asavel

Państwo pod patronatem Nemezis,
bogini przeznaczenia i sprawiedliwości
opowie Wam swoją historię
opartej na niecodzienności.


Obywatele w naszej krainie,
czują się jak w rodzinie
czasem kłótliwej i niezbyt zgranej,
Jednak przez zarządcę szczerze kochanej.

Mieszczanie hojnie nagrodzą
gdy wojownicy do miasta przywędrują
nakarmią ich, napoją i ubiorą,
biesiadę zorganizują.

Gdy spokój naszego państwa
zakłóci stwór groźny i mężny
wszyscy staną do broni
bo wiara zawsze zwycięży!

Nemezis to kraina zamknięta,
co kwartał otwierana
w olimpiadzie ku czci Nemezis
drachmą wstępu nagradzana.

Życie naszych obywateli
opiera się na przygodzie i zabawie,
to nie miejsce na łamanie prawa,
Liczy się męstwo, honor i odwaga.
Reply
Badgers, autorem tekstu jest Kaisers.

Chciałbym jeszcze dodać prolog, który nie będzie się liczył ze względu na przekroczenie limitu opowiadania, jednak po jego przeczytaniu będzie można łatwiej wczuć się w klimat sytuacji.

Quote:
Blens dokańczał kolejne piwo siedząc w karczmie oraz czekając drugą godzinę na swojego kompana. Był tutaj stałym bywalcem, karczmarz dobrze wiedział jaki trunek często pija jego klient, toteż zawsze miał odłożone kilkanaście butelek na jego przyjście. Po raz kolejny Blens machnął energicznie ręką co znaczyło, że właściciel może znów posłać mu butelkę ciemnego piwa.


____

Opowiadanie:

- Długo na to czekałem - zaczął powoli Blens - czerwiec, nie ma nic piękniejszego jak ciepłe wieczory przy piwie wraz z kompanem od miecza.
- To prawda, ten czas zawsze sprzyja interesom. Wielu podróżników zawituje w skromne progi mojej karczmy. - odpowiedział ciepło karczmarz czyszcząc drewniany kufel zostawiony niedawno przez klienta.
- A gdzie Kaisers ? - zapytał.
- Lezie tu ze swoimi czterema literami. Od dawna nie mogliśmy się spotkać, więc wysłał mi wiadomość abyśmy udali się do twojej karczmy. - odpowiedział Blens, dopijając kolejne piwo.
- Zostaw tego trochę na jego przyjście. - zażartował karczmarz. Kaisers nigdy nie pijał ciemnego piwa, preferował natomiast jasne. Był przyjacielem Blensa odkąd Badgers otrzymało autonomię i wraz z pozostałymi dwudziestoma ośmioma jednostkami administracyjnymi zostało oddzielone od publicznego dostępu innych graczy.
- Zdziwiłbym się gdyby polubił ten rodzaj piwa, choć z nim nigdy nie wiadomo. - Rzekł ponuro Blens kończąc rozmowę.

Quote:Na dworze panował harmonijny spokój, co jakiś czas słychać było odgłosy trzepocących skrzydeł ptaków lecących do gniazd. Z oddali nadchodziła postać, zarzucona miała na siebie czarny płaszcz przeciwdeszczowy, który zlewał się z otoczeniem. Nieznajomy był wysoki, na głowie zawiesił kaptur, pod płaszczem miał ubraną błękitno-srebrzystą kufajkę sięgająca do kolan. Spodnie posiadały granatowy odcień, buty natomiast były czarne. Wojownik wkroczył do gospody. Jej wnętrze było drewniane i zdobione krwistymi brawami na ścianach, a także lampach wiszących znad sufitu. Podzielona ona była na dwa pomieszczenia. W jednym znajdowały się stoły, przy których można było zjeść posiłek oraz zatańczyć. Drugie natomiast przeznaczone zostało dla osób palących fajki i pijących alkohole. Podróżnik skierował swe stopy w kierunku drugiego pomieszczenia. Znajdowało się tam kilka pijanych osób zalanych piwem z powodu wywrócenia kufli. Trzej przyjaciele pochodzący z Werbin mieli ubaw na całego widząc widok zapitych jak szpadel wieśniaków. Przy ostatnim stoliku siedział towarzysz nieznajomego, patrzył on przed siebie, na obraz przedstawiający mężczyznę podpierającego się o miecz skierowany w dół w towarzystwie dwóch pięknych kobiet. Były one służącymi, wynikało to z ich skąpego ubioru.

- Nareszcie Kaisers - zaczął wesoło Blens nie odwracając wzroku - czekam tu już dwie godziny, zdążyłem prawie całkowicie wytrzeźwieć.
- Witaj, przyjacielu. W końcu mogę ujrzeć twą twarz. Długo na to czekałem. - odpowiedział Kaisers z radością w głosie. W tym czasie Blens machnął na karczmarza, aby ten przyniósł kolejne kufle.
- Jest i Kaisers - bąknął zmęczony karczmarz - dla ciebie jasne piwo, dobrze pamiętam. Przyniosę Wam kartę Waszych trunków i zostawię otwieracz, wraz z kluczami. Ja położę się spać, dzisiaj zbyt długo obsługuję klientów. Piwa są na mój koszt, tego wieczoru bardzo się wzbogaciłem. - mówiąc to wyszedł z pomieszczenia i skierował się ku górze.
- A więc co u ciebie ? - spytał ciekawy historii przyjaciela Kaisers.
- Bardzo wiele się działo przez ostatnie kilka miesięcy. W pamięć szczególnie zapadły mi jednak ostatnie trzy miesiące. Otrzymałem wiele wiadomości od naszych starych kompanów. - odpowiedział dziarsko Blens.
- Ostatnio o nich wiele myślałem, ponieważ także przesyłali mi swe list - mówił Kaisers, w przerwie ciągnąc znaczy łyk swojego piwa - tego mi było trzeba - podkreślił z melancholią w głosie. - lecz wrócimy do tematu - Pytali się co tam u mnie i u ciebie, nie miałem im kiedy odpisać, więc pomyślałem, że zostawię to dla ciebie. - dokończył.
- I bardzo ci za to dziękuję - rzekł Blens - miło było wspominać stare czasy pisząc te listy. Te przeżyte historie i wypady na polowania... dałbym wszystko za powrót tego. - powiedział Blens z rozmarzonym głosem i lekkim marzycielskim uśmiechem.
- Ja tak samo, kiedy pomyślę sobie o tej atmosferze jaka panowała wtedy na Badgers, to aż miło mi o tym myśleć. Choć nie zawsze się układało, to chciałbym wrócić do tych wszystkich miejsc, w których mieliśmy okazję rozmawiać z obywatelami tego kraju. - zgodził się Kaisers wykrzywiając swe usta w geście uśmiechu.


Quote:
Kolejne godziny przyjaciele spędzili przy piwie i opowieściach o perypetiach z jakimi mieli styczność. Z wielkim szacunkiem podchodzili jednak do każdego, omawianego przez nich, kolegi, a było ich na prawdę wielu. Willda, Atello, Oudinn, Atedaf, Pasiasty, Szmaluś, Tido, Usheros, Black Shadow, Queen of Kings, Fireni, Arneth, Downloader, to jest jedynie wąska grupa wspomnianych przez tą dwójkę. Znalezienie większej liczby tak szlachetnych osób nie byłaby problemem. Mieszkańców Badgers, którzy przyczyniali się do rozwoju świata w aspekcie kulturalnym. Ich można by wymieniać i wymieniać, a i tak nie wspomniałoby się o wszystkich. Osobowości mieli oni najróżniejsze, lecz najważniejszą cechą była ich empatia i pomoc noszona poszkodowanym. Każdy z obywateli miał choć jednego kolegę, w którym mógł szukać oparcia w najróżnieszych sprawach, a takich przydarzało się od groma. I czy to sprawy były błahe czy bardzo poważne, zawsze, ale to zawsze znajdywał się człowiek, który w pełni rozumiał powagę sytuacji i potrafił udzielić rady w omawianym kierunku, przez co świat wypracował sobie pewnego rodzaju uniwersalną metodę, znaną od lat, na radzenie sobie z problemami. Rozmowę, to jest sekret porozumienia. Poważne podchodzenie do tego typu spraw także w dużym stopniu przyczyniało do takiego zwrotu akcji. Oczywiście do tych rozmów nie dochodziłoby gdyby nie pojawiały się kłótnie, które na szczęście można doświadczyć na każdym serwerze. Szczęście w tym jest takie, że w takich momentach poznajesz prawdziwą twarz gracza, który popiera swe przekonania słowami, nie czynami. Nie wszyscy są tacy, to prawda, lecz tacy się znajdują i trzeba sobie z nimi radzić. Takie sytuacje pozwalają dorosnąć i stać twardo na ziemi i takie właśnie podejście mieli Badgersowi gracze. Z niczym nie przesadzali i nie przedobrzali. Kiedy coś im nie odpowiadało wyrzucali to z siebie, a postępowanie w ten sposób pozwalało ich poznać. O graczach Badgers można mówić wiele, można mieć o nich różnego rodzaju zdanie z opowieści innych graczy, lecz częściej usłyszycie opinie osób niewiele wiedzących o prawdziwych rozterkach tych graczy. Chcąc zgłębić się w ten świat trzeba na prawdę posiadać ogromną dawkę cierpliwości i dystansu do gry, bo tego wymagali obywatele tego serwera, aby móc komukolwiek zaufać i okazać mu szacunek.
_
Reply
Przedstawiam pracę wykonaną przez reprezentantów serwera HERMES.

Jest to jedenastozgłoskowiec, obdarzony rymami krzyżowymi ABAB, w większości dokładnymi. Siedem strof, 28 wersów - mieści się w limicie. Wiersz opisuje historię naszego serwera, od jego utworzenia aż po dzisiaj.

Wykonanie:
- Shaque (Aliarii) - podstawa wiersza, opracowanie historii. Wersja pierwotna: pokazywarka.pl/tbpy2r/
- macbed - przeróbka na jedenastozgłoskowiec, poprawa rytmiki (za zgodą i aprobatą autorki)



Niemal rok temu w krainie Gra
Nasz serwer zacny istnienie swe zaczął.
Imieniem "Hermes" został wnet ochrzczonem,
Wszystko cudownie się zapowiadało.

Ludzie expili tu jak oszalali,
Miejsc nie starczało na podium w eventach.
Aktywność graczy sięgała już granic,
Jednak wszystkiego nikt nie zapamięta.

Lecz smutek graczy nie mógł znaleźć granic,
Gdy serwer smrodem przekrętów zaleciał.
Andskyru - nasz były admin-wygnaniec
Stał się wyrzutkiem, na Sybir wyleciał.

Zdążył wprowadzić jednak niezły zamęt,
Nowy zarządca był więc pożądany.
Został nim macbed - szybko stłumił lament
W grę wprowadzając swoje liczne plany.

Drugi przywódca - Sepo - rychło odszedł,
A schedę po nim miły Archlord przejął.
Liczne pomysły wprowadził roztropne,
Łagodną ręką serwer nasz posklejał.

Cóż ciekawego można rzec o graczach?
Próżne są słowa, wzór goni perfekcję.
Kłótni niewiele, błędy się wybacza,
Wielu serwerom dać możemy lekcję.

Tak sytuacja na dzisiaj wygląda:
Archlord z macbedem wszystko ogarniają,
Gracze są mili, nikt wiele nie żąda,
Miło, wesoło wszyscy czas spędzają.
Reply
Thumbs Down 
Gracze serwera Ertill w krzywym zwierciadle, widziani oczami zarządczyni:

Quote:Na początku był chaos. Aż nadszedł wreszcie ów dzień chwalebny – czwarty października roku pańskiego 2011. Tego pamiętnego dnia Zły Patryk wymówił doniosłe słowa: stań się. I stał się Ertill. Początkowo była to kraina niezwykle spokojna, mlekiem i miodem płynąca. Lecz wkrótce w tej oazie spokoju i łagodności zaczęli pojawiać się coraz to nowi osadnicy. Czy ja wspomniałam na początku o chaosie? O wybaczcie mi, bogowie, te niefrasobliwe słowa. Totalny chaos zaczął się dopiero teraz… Kraina zaczęła zaludniać się różnej maści indywidualnościami, które pokrótce opiszę:

Przegląd naszych zacnych graczy,
Zacznę od „legomisięnależaczy”.
Ich życiowe motto brzmi:
ja tu stałem tyle dni, czemu legę lootłeś ty?!

Następna grupa wspomnień warta – to są nasze „dzieci farta
Nie nołlajfią od miesięcy, jednak leg mają najwięcej.
Im wystarczy jeden shot – i już legendarny loot.

Zmora wszystkich priv serwerów – całe grono „maruderów
Staty nie takie, event za trudny,
A każdy konkurs – po prostu nudny.

Pospolite leniwce eventowe”:
Nie lada dla nich to wysiłek
z e2 do miasta ruszyć tyłek.
Podczas sesji oraz eventów – serwer aż huczy od ich lamentów.

Ostatnia grupa, którą poznacie, to nasi „forumopieniacze”.
Na białe zawsze mówią czarne, w pyskówkach z nimi szanse są marne.
Kłótnia na forum to dla nich raj, bo w awanturach zawsze są „naj…”

Ot i to prawie nasz Ertill cały – nieidealny, jednak wspaniały.
Na koniec dodam moralik mały – koszmarnie nudne są ideały Tongue

Tak, tak… to prawda – Ertillianie bywają okropni: kłótliwi, zazdrośni o pikselki… Przez nich ( w wieku dwudziestu kilku lat) zapewne niedługo osiwieję. Ale… Ertillianie bywają także wspaniali: uczynni, pomocni i całym sercem oddani serwerowi – wystarczyło moje jedno słowo i po raz kolejny zmobilizowaliśmy się i pokonaliśmy comiesięczną zmorę większości światów prywatnych zwaną DEBETEM. Dlatego kocham ich wszystkich – z ich (licznymi) wadami oraz (nielicznymi) zaletami – za to, że po prostu są MOI. Wink
Reply
Świat Destiny.
Wiersz napisany przez gracza Smoczy Lordzik. Gracze nie byli zainteresowani konkursem, skąd praca jest, jaka jest. Zostały napisane dwie prace, z czego jedna była za krótka. Ważne, że nie jest splagiatowana.

Quote:Cóż można powiedzieć o graczach Destiny, że są fajni i mają uśmiechnięte miny ?
To jedna z cech mieszkańców naszego świata, że się nie zmieniają przez te dni i lata.
Wiele jest ciekawych graczy szukających przygód u nas, inni pospieszni z pomocą dla nas.
Trochę jest też chciwych, łamiących zasady, lecz administracja szybko ukara i udzieli rady.
Któż wie co będzie dalej, czy klimat będzie lepszy, poprawi się snadniej ?
Z nami wszystko jest możliwe, bo każdy ma swoje chęci gorliwe.
To jeden wspomoże finansowo, to drugi gracz wspomoże rzeczowo.
Każdy podzieli się swoją satysfakcją, a my przyznamy mu gratulacje z owacją.
Nadzieję w graczu pobudzimy do radości, nawet kiedy to niemożliwe, to zaprosimy w gości.
Kiedy komuś jest smutno, to szybko rozweselimy, a smutki wszelakie w ogniu spalimy.
Bo to nasza rola, na świecie naszym, by dotrzymać pomocy tym nowym i starszym.
Musimy tworzyć zespół, zgrany i staranny, by nie wpuszczać dzieci i wszelkie barany.
Nie znajdziecie u nas kozaków, no może wyjątki, które najpierw się dostały, a potem regulamin łamały.
Lecz szybko takie osoby wylatują, na Syberię dla nich zasłużoną.
Były u nas trudne chwile i te trudniejsze sprawy, lecz wszystko poszło w zapomnane daly.
Co można powiedzieć, żec o administracji ? To są dobrzy ludzie, dobrzy gracze i dobrzy towarzysze.
Administrator ? Zawsze wpomoże w trudnych chwilach.
Super Moderatorzy ? Nigdy nie opuszczą, pomogą w killach.
Moderatorzy Chatu ? Uspokoją na chacie, podadzą pomocną dłoń.
Nie wywyższają się co do innych, wiedzą, że wszyscy mamy takie same prawa.
Ktoś może rozbić tę niezwykłą hierachię ? Raczej nikt, chyba przez potężną magię.
Tworzymy zgrany zespół i nic to nie zmieni, żeśmy się tak dobrali, a nie inaczej.
Reply
Praca serwera Ataentsic.
Autor: Valoniusz

Ataentsic? Świat wspaniały!
To nie żadne dyrdymały!
I choć to świat młody.
Nie brakuje w nim wygody.
Chociaż wielu widzi źle.
My tu naprawdę lubimy się.
Złoto, itemy nic nie znaczą.
Tutaj gracze przyjaźnią uraczą.
Jednak mamy tu czarne owce.
Nic nie zwodzi nas na manowce.
Łąki duże, lasy gęste.
Przednie trunki, bale częste.
A rządzi nami piękna wdowa.
Tak! To nasza jest królowa.
Zwą ją Chloris tylko z wygody.
Gdyż jest to osoba pełna urody.
Jest też Erichtonios Wielki.
Wrogowie Jego cierpią męki.
Mr Cookie? Skryba dobry.
Mądry, uczciwy oraz chrobry.
Jest też Tamerlein, twórca kucyków.
Miasta są pełne jego pomników.
Była też Demuś, samozwańcza pani.
Której zwłoki spoczywają w grani.
Jest to nasz świat bogaty.
Gdzie damy noszą okazałe szaty.
U nas w Ithan wieczne rozmowy.
Wielu jednak zostawia w karczmie głowy.
Tutaj nie spotka Cię nędza czy głód.
Nasza kraina to mleko i miód!
___
Reply
Świat Speranza:

Speranza to nie świat, gdzie gra się dla pieniędzy,
każdy z graczy drugiego wspomaga w czasie nędzy.
Wszyscy się szanują, choć są małe, nieliczne wyjątki,
z radością pomagają innym odkrywać świata zakątki.


Gdy Sisley z Redim wpadli na pomysł,
by świat założyć, dla dobrej atmosfery,
choć koszt był duży, odezwały się głosy:
"Zapłacimy tyle, my razem grać chcemy!"

Tak sielanka się zaczęła na serwerze nadziei,
podzieleni zostali gracze ze Speranzy.
Byli tacy co szybko level wbić chcieli,
byli tacy, których interesowały finanse.

I Sisley, i Redi, i Murtek, i Kadżej,
I Tidek, co stworzył nam dodatki
Zgodnie pilnują porządku tym składem,
plewią wszystkie niebezpieczne chwasty.

Mamy też Macabre, która maluje bosko,
geniusz z niej taki, jakby była Włoszką.
Z Firem od lat, razem za pan brat,
przemierzają wspólnie rzeczywisty świat.

Nieliczne są eventy, acz robione z wielkim hukiem
lecz gracze niechętnie w nich uczestniczą,
tacy już są, ich wewnętrzny to problem,
skojarzyć ich można tutaj z "miejską dziczą"

Mili, zabawni, także i pomocni,
pisarze, malarze, instrumentaliści,
intrygujący również i bardzo radośni,
"starsi", gimbaza i licealiści.

Można nas opisać w tych prostych słowach, tacy już jesteśmy, to nasza duma,
I nieważne jest to, że to tylko mowa, bo prawdą jest zdanie, że zgrana z nas grupa.


Wykonawcą jest; Murtuś Wink
Reply
http://www.konetix.pl/Olimpiada%20Serwer%C3%B3w%20Prywatnych%202012%20Powstanie%20i%20mieszka%C5%84cy%20%C5%9Bwiata%20Nexos.png - Jak ogarniecie jak to odczytać, to jest to samo co w linku powyżej tylko w png. Wink

Nie daję zwykłego tekstu - nie trzeba nic pobierać klikacie tylko w pierwszy link. Wink Jeśli to naprawdę konieczne to mogę podać tekst, ale uważam, że to jest niepotrzebne. Wink Prosto z Worda 2010 poleciało do PDF, więc na 100% spełnia wymagania. Dodatkowo wzbogaciłem grafiką. Mam nadzieję, że się spodoba. Tongue Aby powiększyć klikacie na lupę... Chyba nigdzie nie było w jakiej formie ma być opowiadanie. Wink Na początku trochę mniej o mieszkańcach (taki temat Tongue), ale później trochę więcej już jest o samych członkach świata Nexos. Wink
Reply


Forum Jump:


Users browsing this thread: 1 Guest(s)