Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Religia, wyzniania, sekty
A jak to jest w szkole nas uczą na geografii, że ziemia się zmieniała, była woda,lata,skała i aż tam po jakimś czasie powstała w końcu ziemia taka jaka jest.A w religii mówią, że Bóg stworzył ziemię. więc w co mam wierzyć?
Reply
popełniasz pierwszy podstawowy błąd. Patrzysz na Boga, przez pryzmat tych mocherów i innych głupich ludzi. Pewien znany człowiek powiedział kiedyś:
,,Świat jest piękny, ale ludzie to... '' (moze znasz te przysłowie)

Ludzi nie zmienisz, ale spójrz na choroby inaczej, może choroba jest darem? Najlepiej nauczyć się miłości poprzez cierpienie. Wielu nie docenia tego, że np. ma obojga rodziców, zginą ci i co wtedy? Ogromny ból, pustka, obwiniasz Boga, mówisz, że go nie ma. Ale potem widzisz tych rodziców gdzieś wśród nas, doceniasz przebywanie z nimi. Tak samo spójrz na związek, kochałeś dziewczyne, rzuciła cię i mówisz, a spoko to siema, czy jest ci przykro z tego powodu? Nieraz taki ból rozrywa serce na pół i wtedy uczysz się miłośći, a nie zaliczając pierwszą lepszą na dyskotece. (przykład taki ;_ ) Ja tam nie wierze w kościół, ale wierzę w Boga, bo gdy patrzę na świat wiem, że od wybuchu to nie powstało. Smile Świat jest zbyt doskonały, a na ludzi nie patrzę, bo 90 % to nieuświadomieni, zaślepieni kłamstwami ludzie, którzy kierują się tym co powiedział proboszcz, tusk, albo co było w reklamie. Smile

AtDownNie używam często takich słów Cool
Reply
No wiem, Ty jesteś jak Hawking w tej rozmowie przy niej, bez urazy Cool. Ogółem nie rozumiem jak można brać udział stanowczym głosem w takiej rozmowie jeśli się nie ma rzeczowej wiedzy. Ogólnie pewnie sam zauważasz, że katolicyzm jest rozbity sam w sobie, każdy mówi co innego.

AtXpressler - a czemu Ziemia stworzona przez Boga miałaby mieć współczesny kształt od początku?
Reply
A bardzo żałuję, że mało mam sposobności doświadczenia osobiście tego, co często jest zarzucane kościołowi, a żyję w kręgu osób tych bardziej normalnych, którzy wiedzą w co wierzą. A nie znam takich Twoich katechetek. Skopiuje to co wyżej napisałem, bo zanim edit zrobiłem, to z 10 nowych postów weszło.

Jest już późno, coraz zawilej piszemy. W takim razie odpisze na to co zrozumiałem i biorę się za swoje sprawy, bo mam ich dużo. Taka konwersacja nie planowana.

AtZ Twoje wypowiedzi wywnioskowałem, że to Bóg wybiera kto będzie dobry, a kto zły, a więc jak pisałeś o tych wybranych i wskazującym palu Boga. To że Bóg wie, co zrobimy, nie jest równoznaczne z tym, że to on zadecydował za nas, ale że on po prostu wie, co wybierzemy. I męczarnia ludzi nie jest winą Boga, bo ludzie mają szansę na ziemi zdecydować, czy wybierają Boga, czy go odrzucają(proszę nie piszmy, o tych, którzy nie usłyszeli Ewangelii) i w zależności od tego na co się zdecydują poniosą za to konsekwencje. A Bóg o tym wszystkim wie, jak się to potoczy. A gdyby miał nie stwarzać tych, którzy będą źli to wtedy nie byłoby wolnej woli, bo wszyscy byliby tacy jak Pan Bóg chce, a Bóg kocha człowieka i dlatego dał mu wolną wolę, aby ten mógł zdecydować. Jeśli chodzi o przykład ten z dziećmi, to dla mnie sprawa zamyka się u początku. W chwili obecnej świat nastawiony jest na wszystko co najlepsze jest dla mnie, i tutaj jest właśnie sprawa dzieci. Powszechnie uważa się, że możliwość potomstwa jest czymś co mi się należy i to po prostu gwarant. A kiedy tak nie było. Możność posiadania potomstwa była utożsamiania z błogosławieństwem Boga. Całkiem niedawno z kimś o tym rozmawiałem, szczerze nie miałem możliwości tego sobie przemyśleć, ale tak na fast. Wiem, że to co piszę, czyli, że nie każdy może mieć dzieci jest tylko suchą teorią i nie chciałbym się znaleźć w takiej sytuacji, kiedy staje naprzeciw faktu, że no przykro nie mogę mieć dzieci, a sobie wytłumaczenie - no.. pss.. po prostu Bóg mi nie błogosławi trudno, jest wręcz komiczne. Ale wracając, nie wiem czy to spójne jest i wnosi coś, nie rozmnażałbym się wtedy. Uważam, że ten przykład nie jest adekwatny do tematu rozmowy, bo nie możemy go porównać do stworzenia człowieka przez Boga.

Nasze niezrozumienie może wynikać z tego, że moje kontrargumenty i odpowiedzi, wypływające z mojej wiary, nie przekonują Ciebie, a więc pozostajesz przy swoich poglądach, ale rozumiesz jak postrzegam sprawę i wydaje mi się, że tutaj nie ma herezji jeśli by chodziło o kościół katolicki(nie jestem po teologicznych), jednak wiem, że to naprawdę bardzo płytkie zakreślenie całej sprawy, a można by bardzo rozlegle napisać.

Czy nadal nie o to chodzi, czy raczej jak wyżej niezgoda z moim światopoglądem jest silniejsza i stwarza pozór, że dalej nie trafiam w to o co pytasz.
Reply
Jestem osobą jak już mówiłam dziwną. Patrze na wiarę z kilku różnych perspektyw nie zależnych od siebie.

Jednak ja nie opieram swoich przemyśleń na źle zinterpretowanym Piśmie Świętym, a raczej na rozmowach w realu z osobami po studiach (teologami bądź księżami). Widzę, że wasze dyskusje nie mają sensu i wynikają jednak z niewiedzy. To, ze ktoś z was sam czyta Biblie to nie znaczy, że wszystko wie i rozumie bo sobą świecka nie jest w stanie sama zinterpretować należycie treści tam zawartych. Jednak ja was szanuję i każdy pogląd bo z czegoś wynika. Życzę wam jednak trochę więcej rozsądku i rozmowy z księdzem bądź teologiem to na pewno wam bardziej pomoże.
Reply
Nie, nie chodzi o to, że Bóg tworzy człowieka dobrego i złego, tylko czemu nie zapobiega jego istnieniu skoro jest skazany na cierpienie Wink.
Reply
No bo gdyby zapobiegł jego istnieniu to wtedy nie było by wolnej woli człowieka, a wszyscy byliby tacy sami. A jest skazany na cierpienie, bo sam tak człowiek wybrał. A nie zapobiega, bo dał mu wolny wybór. Big Grin To dalej wolną wolę, a kiedy się okazuje, że robi tak, a nie inaczej to jednak mu ją zabiera?

Heh. "kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera" Big Grin Big Grin
Reply
"Jednak ja nie opieram swoich przemyśleń na źle zinterpretowanym Piśmie Świętym, a raczej na rozmowach w realu z osobami po studiach (teologami bądź księżami). Widzę, że wasze dyskusje nie mają sensu i wynikają jednak z niewiedzy. To, ze ktoś z was sam czyta Biblie to nie znaczy, że wszystko wie i rozumie bo sobą świecka nie jest w stanie sama zinterpretować należycie treści tam zawartych. Jednak ja was szanuję i każdy pogląd bo z czegoś wynika. Życzę wam jednak trochę więcej rozsądku i rozmowy z księdzem bądź teologiem to na pewno wam bardziej pomoże"

Czekaj, czyli rozmawiając o wierze mamy bazować na słowach teologów a nie na Biblii? Czyli jak skończę geografię i powiem, że Afryka leży na mazurach to tak będzie?

Misio Całowniczek:
Sory, nie zrozumiałem ostatniego zdania, nie wiem czy to moja wina Cool

A, ogarniam. Ale skoro Bóg jest ponadczasowy to może wykluczyć go ze świata w momencie powstania tej istoty, gdy zna jej niechybną przyszłość.
Reply
No dobra, skoro musisz iść to naskrobię odpowiedź i kończymy, bo ja mam jeszcze całą noc(bycie gimnazjalistą na koniec szkoły popłaca : )
To co mówisz ma pewien sens. Czemu jednak Bóg jako istota perfekcyjna jest w ogóle w stanie stworzyć coś niedoskonałego jak człowiek i być z tego dumnym? I skoro wie, że tak się stanie, to czemu jest taki rozgniewany gdy już tak się dzieje? Czemu popadł w furię i zatopił świat, skoro wiedział, że tak się stanie? Gdybyś od urodzenia przygotowywał swojego ojca na to, że 12 czerwca 2018 zniszczysz w domu krzesło, to sądzisz, że popadłby w furię? Albo raczej, gdyby twój ojciec to po prostu wiedział? Od samego początku wiedział, że będzie miał syna który pewnego czerwcowego popołudnia zniszczy jego ulubione, zielone krzesło? To czy byłby w stanie się o to zdenerwować? A wracając do wcześniejszej rozmowy: Ale gdzież jest nasza wolna wola, jeśli coś jest nam przeznaczone(bo tak właśnie definiujemy przeznaczenie)?
Reply
Nie moja. Literówka. To daje wolną wolę, a kiedy się okazuje, że człowiek postępuje źle to jednak nie pozwala mu mieć tej wolnej woli? takie wstawki.
Reply


Forum Jump:


Users browsing this thread: 3 Guest(s)