Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Religia, wyzniania, sekty
Tylko, że biblia była oryginalnie pisania w tym całym żydowskim języku, a potem grece, a sam Jezus mówił po aramejski. Więc i angielski i polski przekład to tłumaczenie, tłumaczeń, tłumaczeń... -.- A aramejski z tego co wiem ma dziwną i archaiczną strukturę i przekład z niego na grekę był bardzo trudny, a do tego spisany 20-30 lat, a nawet więcej po Jezusie, więc to co jest w Ewangeliach to w większości nie są jego słowa.

(2013-01-15, 16:12:03)Nemathinyen Wrote: "To, że w innych mitologiach jest masa absurdów nie znaczy wcale, że biblia jest choć trochę bardziej prawdziwa"
Wiem, z mitologią afrykańską chodziło mi wyłącznie o pokazanie, że wydarzenia biblijne są jak najbardziej wiarygodne, a to, czy się w nie wierzy w ich autentyczność to inna sprawa.

Co do podanych cytatów, raz, że polecam posługiwanie się przekładem polskim (nie, nie dlatego, że uważam go za lepszy, bo gdybym miała polecać "lepszy", to poleciłabym języki oryginalne, nie przekład, ale z tym byłby większy problem ze względu na to, że to języki wymarłe właściwie i obecnie praktycznie nikt się ich nie uczy ot tak.), szczególnie że to jest polskie forum i z Polakami prowadzisz rozmowę. Dwa, weź pod uwagę kwestie właśnie tego, że nie każde słowo z hebrajskiego czy greckiego albo jakiegokolwiek innego, w którym powstawało PŚ da się przetłumaczyć oddając jego sens wraz z kontekstem. I właśnie kontekstu kulturowego pominąć nie można.
Przykład pierwszy z brzegu - odnośnie pierwszego cytatu piszesz, że mowa jest o księżach. Nic takiego nie widzę. Kapłan to nie ta sama osoba, co ksiądz. To, że obecnie stosuje się oba zwroty wymiennie nie oznacza, że od zawsze miały znaczenie bliskoznaczne. Kapłanem nazywano osobę służącą w świątyniach, pełniącą funkcje rytualne. Co więcej, hebrajskie słowo 'kohen' było określeniem nie tylko kapłana żydowskiego, ale i osoby służące w świątyniach bogów pogańskich.
List do Efezjan powstał pod koniec I wieku, co jest dziwnego w tym, że w tamtych czasach praktykowano jeszcze niewolnictwo? Trzy, niektóre stwierdzenia wziąłeś nie wiadomo skąd, nie kojarzę ich, mimo że Biblię czytałam w całości wielokrotnie.


garex:
"Dlatego denerwują mnie ludzie którzy twierdzą, że ich bóg jest jedyny i wiedzą to na 100%. Tylko w tedy to już nie jest wiara."
Wiara jest w pewnym sensie pewnością. Nie uważam, że wiem, że Bóg istnieje, co nie zmienia faktu, że mogę być pewna Jego istnienia.


To zdanie jest tak zrobione, że nic nie znaczy, przez powtórzenia i ogólne poplątanie.
Reply
arka noego so true

czyli uważasz, że chrześcijanie w dzisiejszych czasach powinni znać biblię według oryginalnego, hebrajskiego przekazu i jesteś pewna, że nie ma tam cytatów w stylu "Zabij tego, tego czy tamtego"?
Also, skoro wiemy, że biblia prawdopodobnie znaczy co innego niż teraz czytamy, to czemu w ogóle wierzymy w COKOLWIEK co jest w tej biblii? Przecież wszystko mogło znaczyć zupełnie co innego.
"List do Efezjan powstał pod koniec I wieku, co jest dziwnego w tym, że w tamtych czasach praktykowano jeszcze niewolnictwo?"
Jeżeli biblia jest słowem bożym, to czy bóg(w końcu wszechmogący) nie mógł zabronić niewolnictwa zamiast do niego nakłaniać? Jakie znaczenie mają czasy w których to napisano? Bo mówisz to tak, jakbyś sama nie wierzyła, że biblia jest słowem bożym, a raczej słowem ludzkim(bo w końcu człowiek ma prawo do błędu, ludzka moralność była wtedy inna et cetera)
"Trzy, niektóre stwierdzenia wziąłeś nie wiadomo skąd, nie kojarzę ich, mimo że Biblię czytałam w całości wielokrotnie." ~Które?
Earendur:
Nie ma ateisty który powie ci "Jestem pewien że boga nie ma"(Chyba że jest idiotą), bo zwyczajnie nie ma dowodu przeważającego. Są pomniejsze dowody na to, że w biblii zdarzają się głupoty, są dowody na to, że rzeczy są jakie są, ale nie mamy jednoznacznego dowodu, że bóg istnieje, tak jak i nie mamy, że nie istnieje. Ja osobiście nie jestem pewny jego istnienia, więc miałbym pecha, gdyby się okazało, że to, co mówią w biblii to jednak prawda i do raju dostanie się ~1000 osób a reszta pójdzie na wieczne tortury, bo każdy popełnia błędy. Wolę w to nie wierzyć, bo nie zdaje mi się to jasną perspektywą na przyszłość. Ale powtarzam: tak, jak i nie ma dowodów że istnieje, tak i nie ma dowodów, że nie istnieje(dowodów jednoznacznych i dobitnie o tym świadczących). A jeśli są, to mi je przedstaw.
Reply
To znaczy, że musisz odrzucać wszelką wiarę w zjawiska paranormalne, w egzorcyzmy, cuda, przepowiednie. Musisz odrzucać wiarę w to, że istnieje cokolwiek poza tym, co widzisz. No i musisz jakoś wytłumaczyć to, skąd się ten świat w ogóle wziął. Jak powstał. Bo szansa na to, że świat powstał sam z siebie jest taka, jak na to, że tornado, które wleciało na złomowisko opuści je składając ze złomu wierną kopię Boeninga 737.
Reply
Jakie zjawiska paranormalne? Bo ja dotąd żadnego nie widziałem. Każde zjawisko paranormalne może być upozorowane lub przypadkowe, dopóki mnie nie przekonasz, że są prawdziwe, nie uwierzę w nie. Jeśli jesteś pewny tego, w co wierzysz, to musisz mieć jakiś powód. Przedstaw mi ten powód. Bo jak dla mnie wierzenie bo "blahblahblahblah w somalii był cud...albo przynajmniej w gazecie mi tak napisali...no w tv trwam mówili no..." jest trochę mało poważne. Oczywiście, że odrzucam wiarę w cokolwiek poza tym, co odczuwam. Rozumiem teorie naukowców, ale nigdy nie powiem ci "Jesteś idiotą że wierzysz w to, to i tamto bo przecież naukowcy mówią inaczej" bo to bardzo bliskie religii a nie nauce. Jeśli chcę być czegoś w stu procentach pewny, to to sprawdzę.
Oh, czyli świat nie powstanie z niczego, ale bóg już tak? Czy też bóg był zawsze? Ale w takim razie kiedy powstało to 'zawsze'? Poza tym, nawet jeśli szansa, że świat powstał z niczego jest bliska zeru, to przez te gigantyczne ilości czasu jakie były przed wszechrzeczą ta szansa się powtarzała. To tak jakbyś miał kostkę o milionie ścian i miał wytypować który numer wypadnie następny, mając nieograniczoną liczbę czasu. Wiesz, że kiedyś ci się to musi udać. Za każdym razem szansa jest minimalna, ale prędzej czy później ci się uda.
Reply
_
Reply
Arka Noego jest raczej przenośnią, szczególnie że dotyczy już nie historii, a prehistorii biblijnej. Nie uważam, że obowiązkiem jest znajomość tekstów oryginalnych, ale sądzę, że aby pełniej zrozumieć Biblię należy wziąć pod uwagę cały kontekst, a nie tylko współczesne brzmienie tych słów w jakimś tam przekładzie. Niewolnictwo było nieodłącznym elementem tamtejszej kultury. Wierzę, że Biblia jest Słowem Bożymi właśnie w językach oryginalnych najdoskonalej to widać. Napisanie tego samego w innym języku, dla ludzi żyjących w innej kulturze jest możliwe, ale do tego konieczne są liczne wyjaśnienia, przypisy, możliwe inne interpretacje (których Biblia ma nieskończoną ilość), zwrócenie uwagi na to, w których jeszcze miejscach występuje to konkretne słowo, które słowa występują wyłącznie jeden raz itd - ale komu chce się czytać przypisy kilkunastokrotnie bardziej obszerne niż sama treść, szczególnie że Biblia krótka nie jest?

"Jeśli uderzysz niewolnicę lub niewolnika tak mocno, że umrze z twojej ręki, będziesz ukarana. Ale jesli przeżyje przynajmniej 1 dzień i potem umrze od urazów wewnętrznych nie masz czym się martwić"
"Jeśli mężczyzna zgwałci kobietę zamężną trzeba zabić obu, mężczyznę bo zgwałcił własność sąsiada a kobietę bo nie krzyczała wystarczająco głośno by ją usłyszeć."
Te chociażby.


__
"I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela" (Ap 7,4)
"Potem ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy." (Ap 7,9)
144 tysiące także jest symbolem, w tamtych czasach taka ilość ludzi w jednym miejscu była wręcz niewyobrażalna. Ja tu widzę nieco więcej niż tysiąc raczej, drugi cytat świadczy o tym, że nie tylko Żydzi czy chrześcijanie mogą się do Raju dostać.
W wieczności nie istnieje pojęcie czasu.
Reply
"Arka Noego jest raczej przenośnią,"
Dlaczego tak uważasz i czego jest przenośnią?
Skoro bóg przewidział wszystko co się stanie, to czemu nie przewidzial, że biblia zostanie przetłumaczona inaczej niż w oryginale i jego słowa zostaną zbezczeszczone i przeinaczone?

Co do cytatów:
1: http://www.biblegateway.com/passage/?search=Exodus+21%3A20-21&version=NIV
2: http://www.usccb.org/bible/deuteronomy/22/

Czemu niewolnictwo było nieodłącznym elementem i jaki ma to wpływ na to, co pisze w biblii? Albo znaczy to tyle, że biblię napisali tylko zwyczajni ludzie(bo w takich czasach żyli i dla nich niewolnictwo było spoko luz), albo tyle, że bóg chciał niewolnictwa(co znaczyłoby, że jest złym bogiem)
Reply
http://juventuz.freeblog.hu/files/robinho.jpg

W Biblii był także fragment głoszący o tym, że jeśli splamimy ziemię krwią bliźniego to zostajemy poddani karze śmierci, chociaż jesteśmy całe życie uczeni przebaczać bliźnim, więc gdzie tutaj logika? ;_;
Reply
SUmienie? Uczucia? Sfera niematerialna, a nie powiesz, że nie istnieje. Natura nie znosi próźni. Jak jest dobro, to musi być zło, a korzenie są zawsze te same.
Zresztą, czy jakiś człowiek umarł kiedyś za kłamstwo? Nie. A Chrześcijaństwo? Tysiące męczenników. Nikt by nie umierał, gdyby nie był na 100% pewny tego, za co umiera. Zresztą, poczekaj, nadejdą czasy, gdzie każdy będzie musiał się określić...Tak jest przepowiedziane. I że znaki będą tak wyraźne i oczywiste, że nikt nie będzie mógł przejść obojętnie.

Nemathinyen:
144 tysiace to wielokrotność liczby 7, czyli nieskończoności. Czyli: nieskończienie wiele osób zostanie zbawionych.
Racja, że tłumaczenia Biblii nie są dokładne. Piąte przykazanie wcale nie brzmi "nie zabijaj" tylko "nie morduj". A róznica jest ogromna. Wg pierwszego człowiek popełnia grzech, gdy kogoś zabija, wg drugiego nie robi nic złego, gdy zabija ludzi w obronie własnej czy cudzej.
Reply
Spodziewałem się porządnych argumentów odnoszących się do mojej prośby(Którą teraz przypomnę: "Przedstaw mi ten powód."). Przedstaw mi powód dla którego wierzysz. Dokładny powód dla którego uważasz, że bóg NA PEWNO istnieje. Nie wymiguj się miałkimi odpowiedziami, bo to nie jest godne człowieka myślącego.

Sumienie i uczucia to tylko słowa nazywające. Nie istnieją w sferze materialnej, bo i nie określają nic konkretnego, tylko różne sposoby naszej aktywności mózgowej.

"Zresztą, czy jakiś człowiek umarł kiedyś za kłamstwo? Nie. A Chrześcijaństwo? Tysiące męczenników."
Jaki ma to związek z moim postem?
Reply


Forum Jump:


Users browsing this thread: 2 Guest(s)