Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Religia, wyzniania, sekty
Wiesz co, zaczyna mi się wydawać że rozmowa z Tobą nie ma sensu, bo prezentujesz ze sobą zwykłą ignorancję i brak zrozumienia. Z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że w życiu nie próbowałeś się szczerze modlić, tym bardziej kiedy było Ci ciężko/coś Ci nie wychodziło. Tobie się wydaje, że to podnoszenie na duchu to będzie anioł zstępujący z nieba do wtóru fanfar w strugach złocistego światła? Nie, to będzie moralne, czysto duchowe pokrzepienie. Nigdy nie próbowałeś, nigdy nie zrozumiesz, także nie będę się na ten temat rozpisywał, może gdy trochę dojrzejesz zrozumiesz w pełni co to jest nadzieja, czy siła ducha.
Reply
Gdy byłem młodszy,próbowałem się nakłonić do modlitwy płynącej z serca,lecz w miare jak roslem zrozumiałem że serce to tylko organ mego ciała,kościół to tylko budynek,a ksiądz to zwykły człowiek po seminarium. W życiu jest raz lekko,raz ciężko i tylko ja i moje czyny mają wplyw na to jakie to życie bd. Natomiast nie ma tu wpływu jakas tam modlitwa która ponoć ma mnie podnieść na duchu. Determinacją i praca da sie wiele osiagnac. A co tych całych aniołów to nie wierze by takowe istniały,a co za tym idzie nie wierze by mogły zastąpić z nieba,które jest tylko niebem. Nie mitycznym miejscem do ktorego trafiają zmarli,jak glosi Twoja wiara... Zrozumieć katolików,próbowałem,lecz nie jestem w stanie pojąć Waszej naiwności.
Reply
Rzeczywiście masz rację, że to głównie nasze czyny wpływają na nasze życie. Aczkolwiek wiara nie opiera się na "wierzę w Boga, on powinien mi dać wszystko a ja siedzieć na czterech literach" bo to postawa ludzi albo głupich, albo leniwych. Pracą i determinacją osiąga się postawione przed sobą cele, ale jako chrześcijanin wierzę że coś wprawiło w ruch ten wszechświat i może wpływać na nasze losy. Zresztą, jak wytłumaczysz uzdrowienia i cudy?
Reply
Quote:A teraz pytanie skoro bóg jest wszechmogący to czemu zło istnieje i są źli ludzie może niechcę tego skończyć co oznacza że jest bezstronny a jeśli niemoże to czemu nazywamy go bogiem skoro nie jest wszechmogący
Reply
"Jestem mocno wierzący, ale wielbię Boga a nie księdza. Niby muszę chodzić do kościoła ze względu na bierzmowanie, ale nie chodzę. Jak mnie wyrzucą to trudno."
A czy ktoś Ci każe wielbić księdza? Ksiądz to tylko człowiek, który otrzymał święcenia kapłańskie, więc mocą Boga może sprawować mszę świętą i udzielać sakramentów etc. Sam z siebie nie ma żadnej mocy, a jeśli twierdzi, że ma - jest kłamcą.
W czasie mszy (nie zawsze, bo w tygodniu czasem tego nie ma niestety, ale w niedzielę każdą) odmawiane jest Credo. Nie jest przypadkiem, że odmawia się je na mszy. Jest to w pewnym sensie wyrzeczenie się wiary w cokolwiek poza Bogiem. Ma to na celu potwierdzenie, odnowienie deklaracji, że wierzy się w Boga, nie w pieniądzie, nie w księdza, nie w moc jakichś amuletów, wróżb, czegokolwiek. Sam fakt uczestniczenia we mszy św. nie jest najważniejszy, bo o wiele bardziej istotne jest jest uczestniczenie w niej w pełni i przyjmowanie sakramentów świętych, a przede wszystkim życie zgodne z Przykazaniami - miłość do Boga i bliźniego.

Sound Wave:
"Wszycy mi sie dziwia jak ktos kto ma brata ministranta moze nie wierzyc...?"
Znam sytuajcę odwrotną, ja wierzę, brat do kościoła chodzi tylko na święta i jak mu rodzice każą (bo skoro się do bierzmowania przygotowuje to ma chodzić i nikogo nie obchodzi, czy mu się chce czy nie, po to jest okres przygotowania, żeby się przygotować). Wychowywałam się w tym samym środowisku, rodzice nie są jakoś wybitnie mocno praktykujący

"Bog to wytwor ludzi ktorzy nie umieli sobie poradzic z zyciem i musieli powtarzac wierszyki w powietrze..."
"Tak wierzę w pieniądze. Śmieszy Cię to? Mnie śmieszy Twoja naiwność,w to że ktoś/coś z "góry" pomaga Ci bo powiedziałeś ładnie wierszyk."
"Gdy byłem młodszy,próbowałem się nakłonić do modlitwy płynącej z serca,lecz w miare jak roslem zrozumiałem że serce to tylko organ mego ciała,kościół to tylko budynek,a ksiądz to zwykły człowiek po seminarium."
Wiara wbrew pozorom nie jest łatwa, wymaga licznych wyrzeczeń, silnej woli, odwagi w przyznawaniu się do niej i mnóstwa innych cech. Daje nadzieję, daje siły do życia i do pokonywania problemów, ale tylko wtedy, kiedy się wierzy naprawdę i wiarą żyje, co wymaga wiele wysiłku.
Modlitwa z kolei nie jest powtarzaniem wyuczonych regułek, jak to nazwałeś "wierszyków" czy czegokolwiek. Prawdziwa modlitwa opiera się przede wszystkim na rozmowie, na dialogu. "Modlitwa płynąca z serca" to przenośnia, chodzi o szczerą modlitwę zgodną z naszymi emocjami, uczuciami etc, o wspomnianą wcześniej rozmowę.

Gishino:
Zło istnieje na świecie, bo był sobie ktoś, kto się chciał Bogu sprzeciwić i ludzi próbuje na swoją stronę ściągać.

Przepraszam, że znowu wybiórczo i skrótowo, ale nie bardzo mam czas się rozpisywać.
Reply
(2012-12-06, 09:51:54)Moonsterek Wrote: JA jestem niewierzący ale praktykujący..chodzę do kościoła bo muszę(przygotowania do bierzmowania) i nawet nie wiem po co mi ta wiara..?


Naprawdę mnie to ciekawi. Dlaczego idziesz na te bierzmowanie? Rodzice ci każą, czy jak? Dla mnie, to bezsens.
Reply
Po prostu chce kontynuować tradycje rodzinne; nie chce, aby jego bliscy byli zawiedzeni jego "ateizmem".

Sam jestem deistą - wierzę, iż istnieje Bóg, który stworzył świat, lecz po tym wydarzeniu porzucił swoje dzieło. Dzisiaj wpływ na wszystkie istoty ma natura, również stworzona przez Boga, lecz działa ona w niejakiej "samowoli". Wszystkie tragedie, trzęsienia ziemi, wypadki drogowe, Smoleńsk itp. to jest sprawka właśnie natury, a nie Boga, bo przecież są to złe wydarzenia, a zło nie pochodzi od Niego.
Nie czuje też potrzeby sprawowania kultu religijnego - gdyż Bóg i tak "ma mnie gdzieś", więc nie muszę się modlić i przyjmować sakramentów. Nie muszę także słuchać się księży. Niektórzy z nich to naprawdę bardzo ciekawi ludzie i można z nimi normalnie porozmawiać, lecz inni to prawdziwi zacofańcy (mam na myśli m.in. głupkowate argumentacje przeciw aborcji i in vitro), troszczący się o swoje portfele. Bo co mi da dawanie 100zł na tace co niedziele? Czy rzeczywiście będę lepszym człowiekiem od kogoś, kto dał tylko 1 grosz? Chyba nie.

Tak poza tym, chciałbym dodać, iż wszystkie religie monoteistyczne zakładają istnienie jednego, takiego samego Boga. Różnica tkwi tylko w imieniu - w chrześcijaństwie to jest po prostu "Bóg", zaś w islamie - "Allah". Wszystkie te religie mają kilka wspólnych cech - Bóg jest Stwórcą wszystkiego (nie mylić pojęć stwórca i twórca), człowiek został stworzony do czynienia dobra i idealizowania się, jakaś święta Księga (Biblia, Koran, Tora), zbliżanie człowieka do Boga.
Różnice polegają na praktykowaniu tych religii. Nie jest to sprawa samych religii, lecz ludzi, wśród których jak wiadomo, każdy jest całkiem inny. To, że jedni wyznają jedną religię, a nie inną może wynikać z ich miejsca zamieszkania, przodków, własnych przekonań.

Down : Jezus urodził się ok. 6r. p.n.e., czyli później niż np. Sokrates. Urodził się tak jak każdy inny człowiek, więc trudno mówić, że Bóg go zesłał, a innych nie. A skąd jego dokonania?
Być może Bóg stwarzając świat, zostawił na nim jakieś wskazówki, jak żyć. Chrystus zaś je odnalazł i zaczął głosić swoje nauki, a pismo święte o po prostu zbiór tych wszystkich nauk, opowieści itp.
Co do argumentów, chciałbym tylko powiedzieć, że na każdą tezę można ułożyć argumenty przeciw, nawet na tą głoszącą, iż Bóg wpływa na świat.
Reply
Hmm... Bóg stworzył świat i porzucił swoje dzieło - tak uważasz? Jest wiele argumentów aby zaprzeczyć. Chociażby to, że Bóg zesłał Chrystusa na ziemie, albo Pismo Święte. Bóg nie ma Cię gdzieś - odwrotnie. A co do aborcji to też jestem przeciw.
Reply
Jeszcze trzy takie tematy temu (chodzi o takie, w których się wypowiadałem) byłem mocno wierzący. Teraz w miarę jak zapoznałem się z biblią, historią oraz całokształtem nauk Kościoła Rzymskokatolickiego stałem się niezbyt wierzący. Akceptuję Boga jako istotę wyższą, która stworzyła materię i posłała w ruch całą tą ewolucję. W końcu nagle z martwej materii powstała żywa i tego nauka nie potrafi wyjaśnić w żaden sposób. Nie ma sposobu na ożywienie kamienia. Odrzucam jednak wizerunek Boga jako staruszka, który siedzi sobie wśród chmurek i chce mnie wysłać do piekła za używanie wolności oraz za głoszenie własnych poglądów.

Religia została stworzona aby wyjaśniać ludziom po przez mity, legendy i historie wydarzenia, których nie potrafiła wyjaśnić nauka (powstanie świata, ludzi itp.). W miarę postępu historii, nauka wyjaśniała coraz to nowe rzeczy, a religia traciła na wiarygodności i stawała się raczej sposobem na wzbogacenie się określonych grup społecznych kosztem innych. Jedno jest pewne. Zbliżamy się do jakiegoś punktu kulminacyjnego, w którym będzie miało miejsce jakieś wydarzenie, które odnowi i wzmocni wiarę albo ją już całkowicie zniszczy.
Pan Ciastek:
Biblię zesłał Bóg? Stary testament jest zbiorem historyjek oraz podań mających tłumaczyć ludziom jak mają postępować. Co do nowego testamentu powiem ci tyle. Ewangelii było ponad siedemnaście. Na soborze nicejskim zebrano je wszystkie, wyeliminowano te przedstawiające Jezusa jako zbyt ludzkiego ( np. te wszystkie teorie o jego miłości z Marią Magdaleną) i pozostawiono tylko cztery opisującego go jako Boga. Do tego, są w nich sprzeczności (w jednej jest, że przy grobie spotkano aniołów, druga mówi, że spotkano ogrodnika, którym był Jezus w przebraniu). Warto, też wspomnieć, że biblia przez większą część swojej historii była przekazem ustnym. Wyobraź sobie jeden wielki głuchy telefon. Stary testament różni się także od nowego pod względem filozofii.
Co do bierzmowania, to moja historia wyglądała tak, że moi rodzice kazali mi przystąpić do niej pod taką umową ,,Jak po tym stwierdzisz, że nie chcesz chodzić do kościoła, to nie będziesz musiał. Twoja ostatnia szansa na nawrócenie.'' , a teraz kiedy nie chcę iść do kościoła słuchać jak ksiądz nudzi, że mamy dawać większe datki bo na basen w willi nie ma, to słyszę coś takiego ,, To po co w ogóle przystępowałeś do tego bierzmowania?!'' Moonsterek ma tą samą historię, a przynajmniej bardzo podobną.
Reply
Wiara według mnie powinna opierać się przede wszystkim na naszej własnej filozofii. Nie będziemy zdolni uwierzyć w Boga, którego nie ROZUMIEMY. Najlepiej powiedzieć, że Boga nie ma i mieć problem z głowy, co nie ?
Żyjemy w "czasie", więc nie pojmujemy, że coś może istnieć poza nim; innymi słowy od zawsze. Biblia razi swoją dosłownością i nie pozwala na zrozumienie istoty boskiej, a jedynie na mgliste wyobrażenia dziadka z brodą. To prawda, ale może o to właśnie chodzi? Wszyscy jesteśmy istotami inteligentnymi, nie sądzicie, że to dziwne ?
(do Ateistów): Zastanawialiście się kiedyś nad niezwykłością własnej osoby, wśród otaczających Was istot ? Dlaczego taki pająk nie myśli skąd się wziął? Myślę, że już samo to, że zastanawiamy się nad genezą naszego istnienia świadczy o tym, że posiadamy niezwykły dar otrzymany od istoty wyższej. Boga. Jest to inteligencja.
Biblia nie jest idealna, owszem. Ale gdyby była, czym wobec tego byłaby wiara ? Czym by była, gdyby powszechnie wiadomo było że Bóg istnieje na 100%? Moim zdaniem na tym polega cała tajemnica i sztuka. Wiara w coś, co wiemy że jest nie jest niczym niezwykłym, nie uważacie, że to logiczne ?
P.S. Nie potrafię określić czy w tym momencie jestem wierząca, ale pracuje nad tym. Praktykuję wyznanie rzymskokatolickie.
Reply


Forum Jump:


Users browsing this thread: 3 Guest(s)