Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Religia, wyzniania, sekty
Sad 
Chavanin:
O ile się orientuję, to bierzmowanie do ślubu konieczne nie jest. Do bycia chrzestnym czy świadkiem na bierzmowaniu, owszem, do ślubu nie. Zresztą - bierzmowanie równie dobrze można przyjąć później, tak więc tłumaczenie "idę do bierzmowania, żeby potem nie mieć problemu ze ślubem" bynajmniej nie ma racji bytu.

Pan Ciastek:
Raczej przygotowujesz się do niego (przystępowałbyś po raz drugi, gdybyś je znowu przyjmował, a tak teoretycznie się nie da).

Vertimir:
"Są to ludzie żyjący tak naprawdę niepewnością i nadzieją, a biorą sobie wiarę na tyle poważnie, że przekształcają ją w coś pewnego, tak jakby sami to przeżyli."
Bo wiara daje pewność. Chociaż wydaje się (i w sumie nie tylko wydaje) czymś bardzo niepewnym, mimo wszystko, tylko dzięki wierze, chociażby ja, czuję się pewnie. Bo wierzę, że prawdą jest to, co napisane jest w PŚ, więc, w pewnym sensie, wiem, co mnie czeka.

"Wydaje mi się, że niektórzy... no dobra: większość ludzi wierzących można uznać za fanatyków. Są to ludzie żyjący tak naprawdę niepewnością i nadzieją, a biorą sobie wiarę na tyle poważnie, że (...)"
I o to chodzi, żeby brać wiarę na poważnie. Chodzi o to, by wiarą żyć, by to właśnie wiara kierowała postępowaniem człowieka. Tak na potwierdzenie: "Znam Twoje czyny, ze ani zimny, ani gorący jesteś. Obyś był zimny albo gorący. A tak, skoro jesteś letni ani gorący, ani zimny - chce Cie wyrzucić z mych ust." (Ap. 3,15-16)

"Dopiero gdy ktoś będzie popadał w skrajność, wtedy możemy nazwać go "głupcem", gdyż biegnie w kierunku swojego zdania ślepo, a w którymś momencie może się jednak potknąć."
Wiara nie polega na ślepym zawierzeniu wszystkiemu, bo powie ksiądz albo co głosi KK.

__
cudzysłów się nie zamknął. :<
Reply
Nie jesteśmy pewni kto tak naprawdę jest autorem PŚ, dlaczego zostało napisane i w jakich okolicznościach. To nie jest naukowo udowodnione. Tak jak już to powiedziałem: to może być najzwyczajniej w świecie bardzo duży przekręt, w który uwierzyło wielu ludzi niczym w Amber Gold ^^

Zacytuję jeszcze śfjentej pamjenci epikura wypowiedź:

Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może?
Zatem nie jest wszechmocny.
Czy może, ale nie chce?
Jest więc niemiłosierny.
Czy może i chce?
Skąd zatem zło?
Czy nie może i nie chce?
Dlaczego więc nazywać go Bogiem?

Epikur

Prawdopodobnie jego, bo może to pisał jakiś pijak po ciemku u cioci na imieninach? Wink żartuję oczywiście. Chyba. No Tongue
Reply
Kościół Katolicki zakłada, że PŚ jest dziełem pisanym pod natchnieniem Boga. Jestem katoliczką, wierzę w to. To jest zbyt spójne, żeby mogło powstać ot tak, bo ktoś sobie wymyślił. Chodzi mi o oryginalne, nie polskie (czy jakichkolwiek inne) przekłady, nie da się dosłownie przełożyć tego na inny język tak, by nie zmieniło to znaczenia choć trochę, poza tym, weź pod uwagę mentalność ówczesnego społeczeństwa i ich zasady. Bez tego próby zrozumienia PŚ nie mają szans się powieść. Tak na marginesie - polecam kazania O. Adama Szustaka, dominikanina, często w nich spotkać można powołanie się na przekład oryginalny i odniesienie się do sytuacji społecznej, prawnej etc.
Reply
Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem, jeżeli coś przekręcę to wybacz, nie każdy rodzi się geniuszem [jak nasz kolega Kopernik, czy kogo tam wolisz za przykład sobie podstawić].

Można naprawdę kłócić się o to, czy mentalność dawnych ludzi była tak bardzo zacofana. Wiesz, być może zdecydowana większość tak, ale wśród mieszkańców naszej planety były także osoby wybitnie uzdolnione, byli wspaniali filozofowie, których dzieła i wypowiedzi, zapiski czy literatura jest ceniona nawet w czasach obecnych! Epikur, Sokrates, Homer. Czasy antyczne, a więc kupeczkę lat temu, a byli to naprawdę genialni ludzie Smile
Czy nie mógł tego stworzyć jakiś fanatyk, szaleniec "z genialnym umysłem", że tak się wyrażę?
Reply
Wątpię. Wszystkie utwory Homera, Safony, Epikura, Sofoklesa czy Sokratesa da się mniej więcej dosłownie przetłumaczyć na nasz język. W Biblii jest pełno symboliki i tylko słowami w oryginale można ją wyrazić.
Reply
A co z piramidami? Są bardzo dokładnie zbudowane. Też można i taki przykład podać... ale wracając do religii.
Skąd zatem tak wielkie zróżnicowanie w wyznaniach, religiach... istnieją przecież różne sekty, istnieją Świadkowie Jehowy, buddyzm, islam, judaizm... i wszyscy przedstawiciele wierzeń religijnych i wyznań mówią, że to właśnie ONI mają rację. Komu w takim razie uwierzyć? Temu wyznaniu, które jest najbardziej popularne a innych odrzucić? Jak pogodzić to wszystko ze sobą? Dlaczego uważasz, że to właśnie Twój Bóg jest prawdziwym Bogiem, jedynym... a nie na przykład inny... nie rozumiem tego kompletnie.
Czy uważasz, że straszenie ludzi ostatecznym sądem, karą za grzechy, zniszczeniem świata, wszystkiego zła, piekłem i czym tam jeszcze, jest miłosiedziem Twojego Boga, ogromną miłością do własnego ludu, że będzie chciał ich ukarać za złe czyny, jak to zapewne pisze w PŚ? Dlaczego więc milczał podczas gdy były Wojny Światowe? Tak bardzo chciał zagłady własnego ludu? Skoro uważasz, że stworzył na swą podobiznę człowieka - czemu teraz mu nie zależy na przetrwaniu tej istoty?
Reply
"To jest zbyt spójne, żeby mogło powstać ot tak, bo ktoś sobie wymyślił."

Mimo, że również uważam się za kiepskiego, aczkolwiek dokładającego starań do sumiennego praktykowania katolika, to co do Twoich słów dodam jedynie, że istnieją również teorie, będące dowodami, że ludzie 2000 lat temu mogli być o niebo inteligentniejsi... Możemy jedynie domniemywać, ale być może są oni twórcami ów wspominanego przeze mnie od paru postów "kłamstwa doskonałego" w które za sprawą ich geniuszu uwierzył lud, który historię ów przekazywał, z czasem ją zapisywał i zostawiał dla niej świadectwa i karty historii...
Reply
Ja tam jestem niewierzący (ateista) i dobrze mi z tym.

http://www.youtube.com/watch?v=cq2paBCLSSc
Reply
Zgadzam się z tym, że tak naprawdę w 100% nie jesteśmy pewni wszystkiego, ale ja jako człowiek wierzący wierzę, że Bóg istnieje. "Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"

Vertimir:
A czy wszystko jest naukowo udowodnione? Czy np.: wiemy co było przed Wielkim Wybuchem, albo co dzieje się z człowiekiem po śmierci? Nauka nie zawsze potrafi wszystko udowodnić. Po prostu są takie rzeczy, które są trudne do zrozumienia, wytłumaczenia i udowodnienia.
Dlaczego uważam, że to właśnie mój Bóg jest tym "właściwym"? Co do sekt to nie wiem jak to jest u nich, ale nie wyobrażam sobie boga, który chciałby ofiary z ludzi czyli po prostu takiego złego, a w sektach o to chyba przeważnie chodzi. Świadkowie Jehowy to u nich nie wiem w ogóle co i jak. Buddyści nie mają boga. Muzułmanie wierzą, że Mahomet podczas snu dostał informację, przekaz od boga co ma czynić. Ja uważam, że to wszystko mogło zostać po prostu wymyślone. I jeżeli według was (ateistów) nie ma Boga i wszystkie religie to jedno kłamstwo, a do tego piszecie, że w przypadku chrześcijan to było wielkie oszustwo. Chciałem podkreślić, że na świecie żyje więcej muzułmanów niż chrześcijan więc raczej u nich byłoby to większe oszustwo niż u nas (chrześcijan). Jeśli chodzi o judaizm to według nich Mesjasz ma dopiero przyjść, a według mnie już przyszedł i był nim Jezus więc chyba więcej nie muszę pisać.
(2012-11-20, 17:47:38)Vertimir Wrote: A co z piramidami? Są bardzo dokładnie zbudowane. Też można i taki przykład podać... ale wracając do religii.
Skąd zatem tak wielkie zróżnicowanie w wyznaniach, religiach... istnieją przecież różne sekty, istnieją Świadkowie Jehowy, buddyzm, islam, judaizm... i wszyscy przedstawiciele wierzeń religijnych i wyznań mówią, że to właśnie ONI mają rację. Komu w takim razie uwierzyć? Temu wyznaniu, które jest najbardziej popularne a innych odrzucić? Jak pogodzić to wszystko ze sobą? Dlaczego uważasz, że to właśnie Twój Bóg jest prawdziwym Bogiem, jedynym... a nie na przykład inny... nie rozumiem tego kompletnie.
Czy uważasz, że straszenie ludzi ostatecznym sądem, karą za grzechy, zniszczeniem świata, wszystkiego zła, piekłem i czym tam jeszcze, jest miłosiedziem Twojego Boga, ogromną miłością do własnego ludu, że będzie chciał ich ukarać za złe czyny, jak to zapewne pisze w PŚ? Dlaczego więc milczał podczas gdy były Wojny Światowe? Tak bardzo chciał zagłady własnego ludu? Skoro uważasz, że stworzył na swą podobiznę człowieka - czemu teraz mu nie zależy na przetrwaniu tej istoty?

Straszenie ludzi ostatecznym sądem. Dlaczego straszenie? Chrześcijanin jeśli jest dobrym człowiekiem nie musi się tego obawiać.
Zniszczenie świata. I tak prędzej czy później ziemia ulegnie zagładzie choćby i nawet uderzy w nią "coś", albo słońce wygaśnie i nie będzie już na ziemi światła więc wszystko się zamrozi, a wtedy zagładzie ulegną ludzie, rośliny, zwierzęta i wszystko co jest na ziemi.
Zniszczeniem wszystkiego zła. Czy zniszczenie zła to coś złego? Nie wiem czy popełniłeś błąd czy właśnie o to ci chodzi.
Ukaranie za złe czyny. Ty np.: będąc ojcem dowiedziałbyś się, że Twoje dziecko zrobiło coś złego, wyparło się Ciebie, oszukiwało itd. nie chciałbyś ich ukarać za to?
Dlaczego milczał podczas wojen światowych? Bóg powiedział, że człowiek jest Jego przedstawicielem na ziemi. Powiedział również o karze jaka spotka człowieka złego, który morduje, kradnie i nie próbuje tego naprawić. Dał również człowiekowi wolną wolę. Więc skoro rozpętała się wojna światowa to człowiek wiedział o konsekwencjach tego.
Czemu mu nie zależy na przetrwaniu tej istoty. Jeśli w niego nie wierzy, sprzeciwia się Jego słowom, nie szanuje go to chyba logiczne, że za takie postępowanie nie może go nagrodzić. Co do tego, że mu nie zależy na przetrwaniu tej istoty nie byłbym taki pewien. Jeżeli się nawróci i będzie wszystkiego żałował to wtedy dlaczego jako miłosierny Bóg miałby mu nie przebaczyć? Dla Boga ważniejszy jest jeden człowiek, który się nawrócił niż stu którzy w niego wierzą

Jeśli ktoś uznaje innego boga lub jest ateistą to ja to szanuję, nie wtrącam się w wiarę innych ludzi i nie karzę im na siłę zmieniać poglądy.
Co do piramid, o których troszkę napisał Vertimir to przypomniało mi się to o czym kiedyś usłyszałem na pewnym kursie. Ksiądz nam powiedział, że niektórzy ludzie (chodzi mi tu głównie o biologów) uwierzyli w Boga ponieważ gdy dowiedzieli się już jak wygląda środek człowieka (chodzi mi o wszystkie organy) to pomyśleli, że człowiek nie mógłby wymyśleć tak skomplikowanego układu, a zarazem idealnego tylko musiał to wymyśleć ktoś o nadprzyrodzonych mocach chodzi tu właśnie o Boga.

To tyle. Rozpisałem się trochę. Jeżeli gdzieś popełniłem błąd to proszę o poprawienie mnie.

Dziękuję wszystkim
Pozdrawiam
Reply
Przepraszam, że wybiórczo i chaotycznie, no ale... Jutro ogarnę najwyżej, jak coś jest nie do zrozumienia, uzupełnię itd. Póki co lecę, a nie chcę zgubić wątku i zapomnieć odpowiedzieć.

Vertimir:
Nie kwestionuję tego, że mentalność ludzi żyjących w starożytności czy średniowieczu mogła być bardziej rozwinięta niż nasza. "Czy nie mógł tego stworzyć jakiś fanatyk, szaleniec "z genialnym umysłem", że tak się wyrażę?" Uważam, że nie. W istnienie aż tak genialnego człowieka wątpię. Napisać prawie trzy tysiące stron, ok, można. Ale udowodnione jest, że poszczególne fragmenty powstawały w różnym czasie. Widoczne choćby gołym okiem jest użycie różnych stylów. Co najważniejsze, różne style (i języki przecież, grecki, hebrajski i aramejski), nie powodują niespójności Biblii jako całości. Nie jest przypadkowe użycie takich samych określeń w oryginale w różnych miejscach (przekłady to inna sprawa, o tym wspominałam już). O tym, że analizując PŚ należy też wziąć pod uwagę sytuację historyczną, społeczną, prawną etc. też pisałam.

"Dlaczego uważasz, że to właśnie Twój Bóg jest prawdziwym Bogiem, jedynym... a nie na przykład inny... nie rozumiem tego kompletnie." Bo Go doświadczam każdego dnia. Bo żyję. Bo zdarza mi się mieć okazję doświadczać jego działania w sposób jeszcze bardziej niezwykły (msze wstawiennicze etc)

"Dlaczego więc milczał podczas gdy były Wojny Światowe? Tak bardzo chciał zagłady własnego ludu?" Bo kocha człowieka tak, że dał mu wolną wolę. Prawo wyboru. Nie narzuca mu Swojej obecności, Swoich praw, po prostu jest i czeka (por. przypowieść o synu marnotrawnym). Kocha, więc zależy Mu. Weź pod uwagę najbardziej banalny przykład, pierwsze skojarzenie z podobną sytuacją. Jesteś ojcem. Masz syna. Kochasz go. Z jakiegoś powodu (nie z Twojej winy, zawsze wychowywałeś go na dobrego człowieka itd.) Twój syn schodzi na złą drogę. Wpada w nałóg narkotykowy, kradnie, w końcu trafia do więzienia za, niech będzie, rozbój. Nadal go kochasz. Po trzech latach wychodzi z więzienia. Nie ma gdzie mieszkać, gdzie pracować, jak się utrzymać itd. Pewnego dnia staje przed Twoimi drzwiami. Co zrobisz? Przypominam, że nadal go kochasz, więc rzeczą naturalną jest, że zależy Ci na nim. Każesz się wynosić, zamkniesz mu drzwi przed nosem czy przygarniesz i pomożesz wstać na nogi?
Reply


Forum Jump:


Users browsing this thread: 3 Guest(s)