Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Religia, wyzniania, sekty
Trochę dozy realizmu w tym wszystkim. 50% młodzieży jak nie więcej idzie na bierzmowanie, bo rodzice albo ich zmuszają albo obiecują jakieś prezenty. Ich nie obchodzi że przyjmą nieważny sakrament, dlatego używanie telefonów jest zrozumiałe skoro kogoś to nie obchodzi i robi to bez wiary to nie uczestniczy w mszy św. Taką osobę nie obchodzi że komuś przeszkadza, bo jest tu jak mówiłem albo z przymusu, albo z pobudek materialnych. Zresztą takie zachowanie widać już nie raz podczas komunii św. Ja w sumie też do całego sakramentu podchodziłem z zainteresowaniem jakie prezenty dostanę (mówie o komunii św)
Reply
Oczywiście, że tak. Pobudek jest masa - bo wszyscy idą, bo potem problemy ze ślubem, bo babcia się krzywo spojrzy, bo będzie z głowy, i tak dalej. Nie bez przyczyny ten sakrament został nazwany "oficjalnym pożegnaniem z Kościołem". Ja osobiście teoretycznie przystąpiłam do bierzmowania już po nawróceniu, z naprawdę - patrząc na ludzi w moim wieku - rozwiniętą duchowością (która oczywiście nie była rozwinięta jak się okazuje), z pragnieniem i z przybliżoną świadomością o co w tym wszystkim chodzi. Nie czuję, że byłam gotowa. Chociaż ten rok przygotowań był intensywny, nie polegał na wkuciu teorii (która też jest bardzo ważna), zaliczeniu iluś tam Różańców, i tak dalej.
Sakrament będzie przyjęty ważnie, ale niegodnie. I używanie telefonów nie jest zrozumiałe, bo jest tylko konsekwencją tego, że ktoś przychodzi nie w takim celu w jakim powinien. I tego nie potrafię zrozumieć - po co marnować ileś tam godzin na coś, co zazwyczaj jest dla mnie obiektem kpin? Na coś, w co nie wierzę? Bo jak ktoś przychodzi i chce coś z tego wynieść - okej. Naprawdę nie rozumiem czemu ludzie robią coś, co nie ma dla nich sensu.
Reply
bo jak sama powiedziałaś pobudek jest masa Smile to one kierują ludźmi i ich czynami
Reply
Wiesz, tylko jest taka kwestia,że przyjmując sakrament Komunii Świętej,masz 8 lat. I przyznajmy sobie szczerze, że nie wiele wtedy o Kościele wiesz i nie wiele rozumiesz ,natomiast bierzmowanie to sakrament dojrzałości chrześcijańskiej i to już zupełnie co innego...
Reply
To też zależy od rodziców. Jeśli oni serio żyją wiarą, to ośmiolatek będzie świadomy przynajmniej w części co się dzieje. Generalnie dobrze byłoby gdybyśmy sakramenty przyjmowali dojrzale i odpowiedzialnie, wiedząc, jakie są ich następstwa. Czasem się zastanawiam, że niesamowicie byłoby przyjąć chrzest w pełni świadomie, już jako dorosła osoba. Tylko z drugiej strony nigdy nie wiem, czy gdybym nie została ochrzczona w dzieciństwie, to byłabym teraz w takim miejscu w życiu, w jakim jestem, i czy miałabym okazję przyjąć chrzest w dorosłości?
Reply
Ja tam poszedłem do komunii ze względu na kasę jaką dostane, dla takiego 8. letniego karypla wiara nie miała znaczenia, modlitwa i chodzenia do kościoła było normą jak praca domowa. To że sakrament bierzmowania jest sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej jest racją, jestem teraz na tyle dojrzały, że w końcu się nad sobą zastanowiłem w kwestii wiary i stwierdziłem, że jestem ateistą i w boga absolutnie nie wierze, chętnie bym nie poszedł do bierzmowania, z szacunku do kościoła, ale niestety, dalej moje czyny w tym kierunku, są zależne od rodziców.

Ferrero:

Mało który ośmiolatek jest na tyle świadomy, żeby wiedzieć, dlaczego dokładnie bierze sakrament komunii świętej.
Reply
Dance Q
Dobrze piszesz, że z szacunku do kościoła chętnie byś nie poszedł do bierzmowania. Mało ludzi jest tak szczerych, większość ludzi nie uznających Boga podaje się jako niepraktykujący etc. Do bierzmowania trzeba podać jako świadomy chrześcijanin. Rozumiem że wiele osób naciskają rodzice, głównie twierdząc że to ich chrześcijański obowiązek albo liczyć na dar wiary dla swojego dziecka, zrozumiałe. Ja akurat poszedłem do bierzmowania z własnej woli. Każdy ma wolną wolę.

Wiadomo że mało kto dopuszcza do wiadomości, że przyjmując Komunię Św., przyjmujesz Jezusa, nie tylko ośmiolatkowie, ale też ludzie całkiem dorośli. Zrozumiałe, to jest tak niesamowite, że trudno w to uwierzyć. Też łatwo jest mi się mądrzyć, ale gdybym nie widział kilku cudów to też by było mi ciężko uwierzyć.
Reply
Ludzie, ludzie, szykować artylerie szykuje się wojna! :<
Chodzę do pewnego liceum pewnego zespołu szkół, do którego należy także technikum i zawodówka. Moja nauczycielka religii uczy bardziej w tych rozbrykanych klasach, dlatego chyba z szoku po pierwszym wrażeniu po poznaniu nas, kazała nam np. zostać po lekcjach na wizytację katechetyczną.
Oczywiście najpierw było pytanie kto chce, a kto nie. Gdy ktoś powiedział, że nie chce były pytania "CZY TY WIERZYSZ W BOGA?! A MOŻE JESTEŚ ATEISTKĄ?!?!?!". Ja akurat wtedy dla świętego spokoju zgłosiłam się, że mogę zostać.
Ale dzisiaj pani wymyśliła sobie, że za tydzień, na dwóch wfch i religii pójdziemy na msze. A ja nie chce. Poza mną nie chcą jeszcze dwie osoby które się przyznały i wiele, które znów dla świętego spokoju wolą iść. Oczywiście krzyk i wrzask i pytania "CZY TY CHODZISZ DO KOSCIOŁA? WIERZYSZ?!?!". Powiedziałam, że chodzę... Inna koleżanka podobnie.
Kazała nam do jutra dać odpowiedź czy idziemy. : /
Nienawidzę religii... Nie wiem, czy walczyć o swoje, czy dać spokój. Huh
Reply
Nie może cię przecież zmusić do tego, żebyś szła do kościoła... ludzie no proszę was. Ale tak no tak właśnie wygląda kościół w Polsce, a raczej nauczanie religii. Chodzenie do kościoła to "dobrowolny przymus", tzn. możesz iść albo nie. Jak pójdziesz no to spoko, jak nie pójdziesz to też spoko, tyle że potem nie pójdziesz do bierzmowania. Nie wiem jaki masz charakter i jaka jesteś, ale uwierz mi, że ja walczyłbym o swoje, bo na mszę w niedzielę - idę, nie ma sprawy, ale na lekcjach ? Bez przesady. No chyba, że czujesz powołanie zakonne Wink
Reply
Sęk w tym że mam raczej spokojny charakter, mam znajomych pełno i tak dalej ale na lekcjach wolę być niewidoczna. Nie lubię się kłócić z nauczycielami, jeśli mam rację to rzadko walczę o swoje, wystarczy mi świadomość tego, że robię dobrze... Ale moja cierpliwość też ma granice. Huh Nie wierzę już od paru lat, na religię chodzę bo po prostu automatycznie zostałam na nią zapisana, a wypisanie się niepotrzebnie by zwróciło na mnie uwagę wśród nauczycieli Cool.
Powiem jej że nie chcę iść, ale z całą pewnością będzie się na mnie drzeć że wiara składa się z uczynków i pewnie dojdzie do tego że szatan mnie opętał Tongue dlatego potrzebne mi argumenty które nie wskazują na to, że jestem niewierząca...
Reply


Forum Jump:


Users browsing this thread: 2 Guest(s)