Religia, wyzniania, sekty

[Wazz Up]

Ja jestem wierzący . Sekty to gówno . Oleją cie po chwili .

Chodzę do kościoła kiedy chcę . Więc nie jestem przymuszany . Ale chodzę regularnie co tydzień

[rowan]

Nikogo nie obraziłem, asghan pls.

Jeżeli myślisz, że nazwanie ich "niepoprawną sektą" jest Bog wie jaką hańbą dla świadków, to się grubo mylisz - jest to moja własna opinia wykreowana po latach znoszenia ich bredni przed moim domem.

/Czep się ludzi którzy piszą o pedofilii, talibach i katolach, bo ich postów nie dostrzegasz


Dla świętego spokoju usunę edyta. Voila.

[Cherrie]

Nie obraził nikogo. Czytałeś dyskusję?

[Huba Niszczyciel]

Przecież ta strona to bullshit.

[asghan]

Czytałem. Was nie obraził, ale jeśli mamy zachowywać stuprocentowy i pełny szacunek, to go zachowujmy. Każdy może wyciągnąć własne wnioski na podstawie jego historii, nie trzeba podsumowywać tego słowami które mówią mniej więcej 'jehowi to szajbusy'.

[Cherrie]

Wątpię. Jeśli oni nie mają do nas szacunku i wchodzą nam bez pytania do domów, to dlaczego my mamy mieć szacunek dla nich?
Komentarz nie mówił "jehowi to szajbusy", tylko... nie pamiętam już, ale na pewno ich nie obraził w żaden sposób.

[asghan]

komentarz z tego co pamiętał podsumował ich jako "niepoprawną sektę".
Ej, ej, ale zasada 'jeśli oni nie mają szacunku to my też nie miejmy' nie jest dobrym myśleniem. To wywołuje reakcję łańcuchową. Poza tym, o ile jesteś chrześcijanką, powinnaś chyba, jak to się mówi, 'nadstawić drugi policzek'.

[Cherrie]

Wiem, że nie ma, ale o to chodzi, że sekta to sekta i przez Kościół katolicki jest potępiana.

[Jeden z jedynych]

Przez kościół katolicki jest potępiane także in vitro... Zgadzasz się ze stanowiskiem kościoła? Bo ja nie.Jak kobieta nie może mieć dzieci, a chce mieć własne, dlaczego nie miałaby urodzić? Dzieci z probówki niczym się nie różnią od innych.

[Cherrie]

Zgadzam się, jest przecież adopcja. Jakieś biedne dziecko znajdzie dom. Ja wychodzę z takiego założenia. Ostatnio dowiedziałam się, że mogę być niepłodna. I co? Nie za bardzo się tym przejęłam, może jedynie dlatego, że mój partner może chcieć mieć "własne" dzieci. Mi sprawa adopcji jak najbardziej odpowiada.