2013-03-14, 18:47:47
Czołgi dopiero zaczęły się pojawiać, parę mieli brytyjczycy, kilka mieli Niemcy, to wszystko. Ani Polska, ani Bolszewia czołgów nie miała. Artyleria...możesz mi powiedzieć, jak artyleria miała wkroczyć do miasta? Przecież to nie jest formacja złożona z ludzi, tylko formacja siejąca metalowymi kawałkami na odległość. Zresztą, artyleria też raczkowała, na pewno u nas i w Bolszwii. Do miasta może więc wejść albo piechota, albo kawaleria, z których to kawaleria jest o wiele lepsza.
O jakim podziale Ukrainy Ty mówisz? Ukrainy? Ukraina? A co to jest Ukraina? Aaa! To takie stworzone sztucznie państewko zrusyfikowanych Polaków, co to się im wydaje, że kiedyś istnieli i mają swoją kulturę? Dobre sobie! A na poważnie: Ukrainy dzielić nie trzeba, bo Ukraina nie istnieje. To, co się nazywa teraz Ukrainą to ziemie polskie i rosyjskie, z granicą biegnącą bardziej na wschód lub zachód w zależności od tego, kto był silniejszy. Biegła wzdłuż Bugu, bo na to pozwalały jej polskie siły. Ale nie używaj już nazw nacji wymyslonych sztucznie, bo to nie przystoi. Nie istnieje Ukraina.
O jakim podziale Ukrainy Ty mówisz? Ukrainy? Ukraina? A co to jest Ukraina? Aaa! To takie stworzone sztucznie państewko zrusyfikowanych Polaków, co to się im wydaje, że kiedyś istnieli i mają swoją kulturę? Dobre sobie! A na poważnie: Ukrainy dzielić nie trzeba, bo Ukraina nie istnieje. To, co się nazywa teraz Ukrainą to ziemie polskie i rosyjskie, z granicą biegnącą bardziej na wschód lub zachód w zależności od tego, kto był silniejszy. Biegła wzdłuż Bugu, bo na to pozwalały jej polskie siły. Ale nie używaj już nazw nacji wymyslonych sztucznie, bo to nie przystoi. Nie istnieje Ukraina.