Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
II Wojna Światowa - Kącik Historyczny
Podobno, gdy amerykanie wkroczyli do Japonii, Japończycy mieli już praktycznie gotową bombę atomową. Brakowało im kilku tygodni do ukończenia projektu...

Seldig:
Niemcy mieli czołgi przygotowane bardziej do ataku. Lekkie konstrukcje, dość szybkie, z dobrą łącznośćią itp. Francuzi też mieli dobre czołgi, ale projektowane do pokonywania linii obronnych takich jak Linia Zygfryda... Na otwartym polu starcie tych jednostek było praktycznie przesądzone.

Gdyby na czele Niemiec po pierwszej wojnie stanął ktoś inny prawdopodobnie nie byłoby Rzeszy. Wątpię, żeby ktoś inny umiał tak zdobyć lud i tak dobrze wykorzystać sytuację w Europie. Dowódcy wojsk i stratedzy na pewno znaleźliby się lepsi.

Niby dlaczego zdobycie Kaukazu było idiotyczne? Tam była ropa, bez której dalszy atak byłby niemożliwy, bo Niemcy mieli słabe zasoby tego surowca. Idiotyczne były próby zajęcia takich miast jak Leningrad i Stalingrad. Całe armie zajęte, by walczyć z miastem, a ofensywa się nie posuwała przez to.

Ellain:
Hitler wygłaszał takie opinie nie przed 39, ale już pod koniec wojny. Domyśl się dlaczego...

Co zmieniały napady na szeregowych SS'manów? Ważniejsze osoby siedziały w Berlinie lub bliżej frontu, a nie w Warszawie. Zabicie takie "pazia" wiele nie zmieniało, a powodowało tylko represje... To samo sabotaże. Wysadzali jeden pociąg, a do zaopatrzenia frontu trzeba było np. 10 tysięcy wagonów... Przy takiej liczbie nie robiło to większej różnicy, a cierpiała ludność cywilna. Akcje takie były tylko do podbudowania morale narodu, ale nie miały większego znaczenia strategicznego. Przy nalotach aliantów na niemieckie fabryki nie miało znaczenia zniszczenie jednego pociągu. Bardziej dotkliwe według mnie było sabotowanie wewnętrzne! Czyli robienie przez polaków słabszych części zamiennych. Każdy czołg czy samolot "naprawiony" czymś takim psuł się dużo szybciej, a gdy stało się to w powietrzu lub w samym środku bitwy... Big Grin

(2013-01-17, 21:10:32)Fireelem Wrote: Myślę, że Niemcy i tak wojnę by przegrali,a przynajmniej zniszczylibyśmy komunizm- po wojnie odrodzilibyśmy się niepodlegli, bez sowieckiej okupacji, zachowalibyśmy nasze elity. Gdyby nas Rzesza zaatakowała mielibyśmy większą armię (przypadłaby nam Ukraina, czyli Ukraińskie wojsko), nowocześniejszy sprzęt, a alianci przebijaliby się już na zachodzie. Nawet gdyby to nie pomogło- Amerykański projekt Mannhattan(bomba atomowa). Nie wiem tylko jak daleko Niemcy byli przy budowie broni atomowej.


Powiedz tym wszystkim zabitym, że na podstawie ich losów powstało tyle "super słetaśnych <3" książek... na pewno będą zadowoleni. -.-

Atliterówka
Reply
Projekt a gotowy produkt to dwie różne rzeczy.

Zupełnie inna była doktryna wykorzystania czołgów we Francji, a inna w Niemczech. Francuzi wykorzystywali je jako maszyny wsparcia piechoty i rozrzucali je po jednostkach, a Niemcy tworzyli dywizje, armie pancerne. Co sprawiało że nawet jeśli dysponowali słabszymi maszynami, mieli po prostu przewagę liczebną.

Co do dowódców - tak naprawdę gdyby nie głupie wymysły Hitlera, to niemieccy stratedzy mogli wygrać tę wojnę. Hitler był świetnym katalizatorem wojny i określił całkiem niezłe założenia - ale potem wielokrotnie wydawał rozkazy które były bezsensowne. "Ani kroku w tył" chyba najsłynniejszy przykład. Tak samo z desantem we Francji - planów obrony było kilka. Rommel, von Rundsted, każdy przygotował swoją koncepcję.
Reply
Hitler zdobył lud ale też podejmował bezsensowne decyzje przez które Niemcy przegrały wojnę. W Niemczech panowały wtedy nastroje silnie nacjonalistyczne i również socjalistyczne. Myślę, że powstanie takiego państwa było nieuniknione.
Reply
(2013-01-18, 17:11:45)Earnil Wrote: Projekt a gotowy produkt to dwie różne rzeczy.

Zupełnie inna była doktryna wykorzystania czołgów we Francji, a inna w Niemczech. Francuzi wykorzystywali je jako maszyny wsparcia piechoty i rozrzucali je po jednostkach, a Niemcy tworzyli dywizje, armie pancerne. Co sprawiało że nawet jeśli dysponowali słabszymi maszynami, mieli po prostu przewagę liczebną.

Co do dowódców - tak naprawdę gdyby nie głupie wymysły Hitlera, to niemieccy stratedzy mogli wygrać tę wojnę. Hitler był świetnym katalizatorem wojny i określił całkiem niezłe założenia - ale potem wielokrotnie wydawał rozkazy które były bezsensowne. "Ani kroku w tył" chyba najsłynniejszy przykład. Tak samo z desantem we Francji - planów obrony było kilka. Rommel, von Rundsted, każdy przygotował swoją koncepcję.


Nie do końca. To, że coś nazywa się armia pancerna wcale nie oznacza, że w jej skład wchodzą w większości czołgi. Czołgi stanowiły 10% składu, a może nawet mniej. Reszta to piechota, bo czołg sam sobie nie da rady i potrzebuje wsparcia. Do tego ciężarówki z zaopatrzeniem. Pomyśl, że do takie czołgu potrzeba: uzupełnień amunicji, uzupełnień części zamiennych, racji żywnościowych dla pancerniaków, paliwa, a nawet uzupełnień w stanie osobowych. Można jeszcze do tego zaliczyć pojazdy pancerne/ciężarówki do transportu piechoty, działa ppanc i plot do brony konwoju. Nazwa bierze się raczej stąd, że było tak więcej czołgów niż w innych jednostkach. Smile

We Francji leżała komunikacja. Słyszałem o sporej grupie czołgów, która miała zaatakować i odciąć linie zaopatrzeniowe Niemców, gdy ci atakowali Francję. Ale odwołano ten rozkaz. Problem w tym, że nie do wszystkich jednostek to dotarło. Tej części udało się zaskoczyć Niemców, ale gdy zorientowali się oni jakie siły ich atakują szybko pokonali nielicznych żabojadów. :x Niemcy mieli natomiast lepsze rozeznanie w sytuacji i potrafili lepiej skoordynować działania i np. skupić ogień na jednej wrogiej maszynie, zniszczyć ją i całym "stadem" rzucić się na następną.

Gdyby Hitler wycofał się z dowodzenia wojskiem, a zajął się rządzeniem w państwie jego dowódcy lepiej sprawdziliby się w zarządzaniu armiami i szanse na wygrane z Rosją byłby większe.
Reply
No dobrze, ale i tak nie rozrzucali czołgów po jednostkach, co robili Francuzi. Tongue

A co do komunikacji Niemców, przecież na tym opierał się Blitzkrieg. Błyskawiczne manewry, szybkość natarcia i koordynacja. Wink

Co do ostatniego zdania, w pełni się zgadzam. Powinien zająć się wszystkim, byle nie dowodzeniem osobistym. Ustalać tylko główne cele.
Reply
Thumbs Down 
Szkoda tylko, że w Rosji prowadzenie blitzkriegu jest niemożliwe ze względu na jej obszar. Jeden czołg przypada na 600km kwadratowych. ^^
A, Rosję Niemcy atakowali polskimi furmankami. Podstawowy środek transportu- polski koń. No, to tyle odnośnie "siły" Niemiec.
Reply
Tylko, że za Uralem nie ma praktycznie ludzi i zdobywanie go w całości byłoby niemożliwe, bo jest za wielki. Do tego dochodzą jeszcze specyficzne warunki. Surowe zimy, ogromne połacie lasów i małe zagęszczenie ludności. Gdyby padła Moskwa i większość dużych miast to pewnie reszta by się poddała.

http://panzerschreck.strefa.pl/zdjecia/czolgi_zdobyczne_niem/9.jpg

Niemcy przejmowali wszystko. Można znaleźć chyba niemieckie flagi na wszystkich czołgach aliantów. Jak mieli okazję to zabierali i używali. Zawsze to dla nich jedno działo więcej i większa siła ataku. To samo z końmi. Brali chłopom i jechali dalej.

A furmanki to raczej jako pośrednio środek transportu. Nikt tym na front nie wjeżdżał, a wcześniej na dobrych drogach lepiej sprawdzały się ciężarówki.
Reply
http://pl.wikipedia.org/wiki/Niemieckie_czo%C5%82gi_zdobyczne_w_okresie_II_wojny_%C5%9Bwiatowej jeśli chodzi o czołgi. Big Grin

Istniała nawet 285 Kompania Czołgów Zdobycznych, która korzystała ze zdobytych na nieprzyjacielu maszyn. Co do Uralu i dalej - olbrzymie tereny, mało ludzi i surowe warunki sprawiały że dalszy podbój tamtego terenu miał średni sens. Chociaż taka niezabezpieczona ziemia mogła być świetnym zalążkiem jakiegoś ruchu oporu, choćby szczątkowego.
Reply
Niemcy po pokonaniu ZSSR chcieli się przebijać dalej?
Reply




13:13
Reply


Forum Jump:


Users browsing this thread: 1 Guest(s)