Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ksiądz Piotr Natanek
#51
Prosiłbym Cię w takim razie, żebyś podał mi posta w którym obrzucam kogoś błotem. Wink
dobra, koniec, the end, to kolejny bezsensowny temat o kolejnym postrzelonym żarełku i temacie tymczasowym dla mediów- czyli bez OT w OT! Cool
Reply
#52
Jestem z miejscowości koło miejscowości w której mieszka ks. Natanek. Moi rodzice byli u niego ale tylko po to żeby zobaczyć tą jego fortece. Wink
Reply
#53
Chyba jednak nie mamy o czym mówić. Ty twierdzisz, że przekręcam Twoje wypowiedzi, bo napisałam, że mnie ignorujesz. Chyba trzeci raz nie odpowiedziałeś na zadane pytanie. Wyobrażasz sobie taką sytuację w rzeczywistości? Rozmawiamy sobie, zadaję pytanie, zmieniasz temat, powtarzam je, to samo. Dlatego powiedziałam, że mnie zignorowałeś, potem stwierdziłeś, że uważam wszystkich za ignorantów, a to co innego.
Stwierdziłam, że Natanek wypowiada się o okultyzmie, satanizmie, a zwyczajnie nie przygotował się do wykładu, nie wiem jak mówił na innych kazaniach, ale to nie zmienia faktu, że tłumaczył coś, na czym się nie zna. Angry
Sam przekręcasz moje wypowiedzi. Obrażanie, oskarżanie?
Po drugie, jeśli mam się wyrazić szczerze, drażnisz mnie, bo chcesz zabłysnąć wiedzą z historii, a tytułujesz mnie "Mademoiselle", mam wrażenie, że to gdzieś zasłyszałeś i rzucasz ot tak. Błąd rzeczowy.
Ty również nie napisałeś konkretów.
Ciekawi mnie jedna rzecz. Skoro uważasz się za inteligentniejszego, czemu tak poświęcasz się forum pełnym dzieciaków, ludzi wśród których nie znajdziesz zrozumienia? Nie czujesz się jakbyś był najlepszym matematykiem na świecie, który na poważnie rywalizuje przedszkolami w teście? Może poszukaj godniejszych filozofów, historyków, czy czym się tam interesujesz...

Wypada zakończyć tę dyskusję, bo chyba nie ma nic wspólnego z tematem, powinno się to skończyć prywatną konferencją, ale szczerze nie mam teraz do tego siły.

Tak poza tym, w profilu widziałam konto nazwane "Rudolf Hess", opętańca III Rzeszy. Angry Ale to już osobny temat. Skłaniam się ku wypowiedzi innych, że jednak jesteś zafascynowany zbrodniarzami niemieckimi...
Reply
#54
Chcę czy nie, napisałeś, Asghan, mądrą rzecz. Czas wrócić do tematu. Bardzo ciężko jest zejść ze swoim poziomem tak nisko, by reszta choć spróbowała mnie zrozumieć. I tyle, przejdźmy do tematu.

Jako, że wszyscy jesteście ignorantami i nikomu z was nie chciało się słuchać niczego, co Natanek ma do powiedzenia, spróbuję zająć się bardzo trudną rzeczą, jaką jest pokazanie wam, że nawet w jego najpopularniejszym, "najśmieszniejszym" fragmencie wypowiedzi (na YT znany jako "okultyzm duży i mały" jest część prawdy. A prawda broni się sama, i jeśli jest wypowiadana, to nie można zarzucać nieprzygotowania, śmieszności, czy kłamstwa.
No, to jazda.

Na samym początku słyszymy parę słów na temat kolczyków, żelu na włosach, malowania paznokci na kolory czarny czy czerwony. "Coś się dzieje". Otóż, właśnie tak, COŚ się dzieje. Mając 10 lat nie przebijamy sobie uszu czy nosa, ponieważ jesteśmy jeszcze w pełni ukształtowani przez rodziców i nie myślimy samodzielnie. Ale przychodzi tzw. okres dojrzewania, w który właśnie wpadacie, że człowiek zaczyna się buntować. Prędzej czy później, ale jednak. I ma to różne oblicza, różne formy, różną skalę. U każdego wygląda to trochę inaczej. Dojrzewanie jest uzasadnione biologicznie i nie ma co z nim dyskutować. Fakt, przesadził sugestią, że to zasługa diabła i wszystkie dojrzewające dzieci to sprawka Złego. Natomiast uwagą wartą podkreślenia jest to, że wielu naszych znajomych (tfu, co ja mówię- waszych) za parę lat zmieni się nie do poznania. Zazwyczaj dojrzewanie kończy się i człowiek dojrzewa. Zauważcie, że dorośli nie potrzebują już malować codziennie paznokci na jaskrawy kolor (lepsze są te mniej rzucające się w oczy), nie chodzą dzień w dzień we włosach postawionych na żelu, nie mają wszędzie kolczyków. Oni WYRASTAJĄ z tego. Ale nie wszyscy, niestety. Część zakręca się w "bunt" tak mocno, tak spiralnie, że potem nie są w stanie wyjść i z każdym tygodniem jest gorzej. Można wpaść w naprawdę nieciekawe towarzystwo, a to już jest po prostu niebezpieczne. Spróbujcie wysilić wasze mózgownice i spojrzeć na to pod kątem ostrzeżenia, że bunt buntem, ale warto spojrzeć na swoje dziecko uważniej.
A na koniec akapitu wspomniał o noszeniu pentagramów i szóstek. I tu akurat nic nie trzeba prostować bo ma 100% racji. Nikt nie łazi z Hitlerem czy Stalinem na koszulce, bo to zbrodniarze, taki człowiek propaguje ANTYLUDZKI system, co znaczy, że jest chory, ma problem, należy go leczyć. Zło jest absolutnym zaprzeczeniem dobra. "666" jest symbolem złego, pentagram również. Noszenie tego jest propagowaniem, manifestowaniem Zła, czyli całkowitej antymoralności, antyludzkości, antyszczęścia, antymiłości, propagowanie śmierci, zła. To nie jest wcale bełkot fanatyka, tylko fakty. Symbole mają znaczenie. Krzyż jest symbolem chrześcijaństwa i tego, co prezentuje. Pentagram jest symbolem Złego i go prezentuje. Jeśli nie pozwalamy na propagowanie stalinizmu czy hitleryzmu ze względu na ich zbrodniczość, tym bardziej nie powinniśmy propagować Złego, ponieważ jest tysiąckrotnie gorszy, niż oba te ustroje razem wzięte. I wolnośc słowa nie ma nic do tego. Zgadzamy się na pewną cenzurę- nie pozwalamy chodzić po ulicach nago, nie pozwalamy propagować niemoralnych czy zbrodniczych ustrojów.

Co do muzyki, zdania są podzielone. Zwłaszcza, jeśli chodzi o metal. Ale fakt faktem, nie da się zaprzeczyć, że cała masa zespołów, zwłaszcza grająca ostrzejszą odmianę (death, black), propagują satanizm w najczystszej postaci. I tu akurat coś wiem, bo sam parę lat byłem zaciekłym metalem (również subkulturowo), do dzisiaj zostały mi glany w szafie i długie włosy. Słuchałem naprawdę różnej muzyki i zdaję sobie sprawę, jaki ona ma wpływ na kształtowanie osobowości, jak potrafi (nawet podświadomie) wpływać na człowieka. W muzyce satanistycznej często występują destrukcyjne treści niszczące nas od środka, nie musimy nawet tego wiedzieć, ale tak jest. Zostało to już udowodnione.

Potem mówił o EMO. Wiecie, niezależnie od tego, jakie macie na ten temat zdanie, prawdą jest, że normalne to nie jest. Przeraża zwłaszcza fakt, że dotyka to głównie gimnazjum, czyli naprawdę małe dzieci. Chodzenie w czerni, słuchanie muzyki bardzo psychodelicznej (mającej niesamowicie duży wpływ na nasze nastawienie, samopoczucie), depresje, samookaleczenia...To wszystko prowadzi do znienawidzenia wielkiego daru, jakim jest życiem, znienawidzenia wszystkiego, co piękne, co dobre, co radosne, co wspaniałe. Pogrążenie się w mroku, ciemności, beznadziejności...że aż tylko odebrać sobie życie... Przecież to jest zło niemal w czystej formie. Nie wiem jak z waszym stanem wiary, ale Bóg jest tam, gdzie jest radość i szczęście. Za ciemność, za mrok, bezsens, nienawiść i smutek odpowiada Zły, gdyż to złe, destruktywne emocje. EMO to jawne odwrócenie się od Boskiego Planu, od dobra, od radości i szczęścia. A samobójstwo nie kończy życia, tylko skazuje je na potępienie. Powtarzam- niezależnie od waszej wiary, tak wygląda temat.

A potem w miarę upływu czasu miał tylko coraz więcej racji.

Fragment drugi ( http://www.youtube.com/watch?feature=iv&...MV6Rh3yEJA ), i słyszymy "Czy czytałeś książki o New Age?". Wiecie, co to jest New Age? Jest to znane wam pojęcie? W skrócie, jest to pewnego rodzaju filozofia zakładająca, że człowiek jest istotą z boskim pierwiastkiem, jest niemal doskonały, nie potrzeba mu Boga, bo potrafi sam się o siebie zatroszczyć. New Age to wielki dach pod którym kryja się jego człony typu medytacje, oczyszczanie umysłów, kontrola ciała (typu wyłażenie z niego)... To wszystko jest Złe z punktu widzenia chrześcijańskiego i O TYM MÓWIĄ WSZYSCY KSIĘŻA, KTÓRZY WG WAS SĄ 'NORMALNI'. Dlaczego więc czepiliście się Natanka? Bo powiedział to głośno, czy że wplótł w to dwa zdania o pokemonach?
Są dwa słowa o biblii satanistycznej czy świętych księgach innych religii. No to ja was pytam, co tu jest źle? Jest kapłanem chrześcijańskim, a chrześcijanin wierzy w to, że trzymając się blisko wiary i Boga jest w stanie osiągnąć życie wieczne. Studiując "inne wiary" odsuwa się tym samym od swojej wiary. Nie da się płynąć w dwóch kierunkach naraz. Zamiast przybliżać się, wiązać coraz mocniej z chrześcijaństwem, taki katolik zaczyna rozdrabniać się. Przecież on ma tu 100% racji.

Później mówi więcej o New Age. Sam temat jest tematem rzeką, więc nie będę go rozwijał.

To, że powiedział parę rzeczy raczej oderwanych od rzeczywistości nie daje jeszcze prawa do tego, by go lżyć i go wyśmiewać tym bardziej, że w swojej "najśmieszniejszej" wypowiedzi zawarł bardzo dużo prawdy, o której wielu boi się głośno mówić, a co pokazałem tym postem. Jak dla mnie- brawa za odwagę i mały niesmak za parę przesad.
Reply
#55
Niekrytyk rytyk + kilka śmiesznych zdań wg. nastolatków i cała opinai publiczna, nawet dorośli którzy nigdy go nie słyszeli, znają go jako dziwnego kolesia którego coś opętało, ale taka jest teraz rzeczywistość .



A tak poza tematem jak tam po porażce Stali z moim Zagłębiem ? Big Grin
Reply
#56
Faktycznie, matematyk z włosem na żel był iście szatański i buntowniczy. Co tam, że ma córkę i żonę, które kocha, da się to odczuć w szkole i prywatnie, bo nawet pozwalał uczniom na wizyty w życiu prywatnym... Wydaje mi się, że nie wyrósł z włosów na żel, może będzie miał coś pod czterdziestkę.
Nie jestem buntowniczką, wolę kompromisy, ale mam trzy kolczyki. Nie związane z buntem, po prostu tak mi się podoba.
Walka z wyuzdaniem - jestem na tak. Jestem dość konserwatywna pod względem demoralizacji, ale uważam, że myślę racjonalnie...
Walka z symbolami - jestem na tak. W szczególności z trzema szóstkami, kozłami i innymi znakami przypisanymi Szatanowi, czy innym demonom.
Muzyka - Zależy. Może być tak, że ktoś nawet nie wie, o czym jest tekst, dlatego nie będzie go to ruszało. Myślę, że muzyka może trochę manipulować człowiekiem, o ile da się ponieść. Jest też white metal, propagujący idee chrześcijańskie, zwykły metal czasem też je propaguje. Hmmm... Ale w jednej piosence Led Zeppelin można dopatrzeć się w backmissingu czegoś w rodzaju "sweet six six six", czy coś takiego. Nie badałam tego tak dogłębnie, nie wiem co o tym myśleć... Mam parę argumentów na + i -.
Emo chyba nie nabyły zaburzeń od słuchania muzyki, tylko są dziwne same z siebie (chociaż jak dla mnie to przez rozpieszczenie przez rodziców)
Zgadzam się też co do New Age.

Z czym się nie zgadzam?
Ingerencja w wygląd powinna być tylko sprawą jednego człowieka, o ile nie sieje zgorszenia wśród ludzi... Czytałam artykuł o "poprawianiu natury", ale czy to tak krzywdzi? Niektórzy mówią, poprawianie Boga to grzech, nie powinno mieć miejsca. Traktuje się to jako sprzeciw wobec Boga, gardzenie tym, co nam dał... Ale czy w takim razie, jeśli urodzi się chore dziecko, to mamy mu nie pomóc w chorobie, bo sprzeciwimy się przez to Bogu?
Nie wiem, w czym przeszkadzają włosy na żel, czerwone paznokcie, czy co tam... Jeśli by kogoś krzywdziły, to tak, ale nie widzę przeszkód.
Naprawdę, z psychologicznego punktu widzenia powinieneś się udzielać w bardziej ambitnych forach, bo dzięki temu dajesz sobie szansę rozwoju, mówiąc z ludźmi na Twoim poziomie. Tutaj sam widzisz, tylko dzieci, które jeszcze nie dorosły... Satysfakcjonuje Cię rozmawianie z niedojrzałymi ludźmi? Przynajmniej tak mi się wydaje, bo może nie zrozumiałam Twojego celu.
Reply
#57
Będzie pisał na niszowym forum, wszyscy będą sobie potakiwać. To ma jeszcze mniejszy sens ._.
Reply
#58
Skoro powtarzasz pytanie po raz drugi, to odpowiadam na nie na początku. Nie jest to jedyne forum, na którym się udzielam. Istnieją inne, oparte na innych zasadach, gdzie publika jest "szersza" i można się uczyć. Natomiast z racji tego, że mam trochę wolnego czasu lubię czasem zaglądnąć na Gra. Gram w to ponad 6 lat,a to naprawdę przywiązuje. Traktuję mój udział tutaj jako pewnego rodzaju relaks, odprężenie. W pracy zawodowej zajmuję się między innymi pisaniem artykułów, które są tak czy inaczej przystosowane do różnego odbiorcy, muszą zawierać odpowiednie słowa kluczowe i spełniać miliard innych wymagań, których czytelnik świadomie nie dostrzega, a które są bardzo ważne. Po czymś takim wejście na beztroskie forum Gra, gdzie nikt nie przejmuje się nie tylko strukturą zdania, ale nawet najprostszymi ortografami jest innym światem, zupełnie spokojnym.

10 osób coś usłyszy i 10 zrozumie te same słowa inaczej. Nie można wszystkiego interpretować dosłownie. Dla jednego przejawem buntu będzie żel na włosach, dla kogoś innego 16 kolczyków na twarzy. Jasne, że jak ktoś dorosły postawi sobie włosy na żel nie będzie to znaczyło, że jest satanistą. Ale jeśli to zrobi, to dla poprawienia swojego wyglądu czy samopoczucia, zrobi to też w taki sposób, by nie przesadzać z jego ilością, nie prowokować niepotrzebnie. To właśnie cechuje człowieka dojrzeałego. Spotkać natomiast można bez trudu mnóstwo ludzi podbijających już nawet pod trzydziestkę, którzy ciągle zatrzymali się w rozwoju. Żel na głowie, ciemne okulary i tandetne teksty rodem z podstawówki. Tak zwane wieczne dzieci, bez krzty dojrzałości, męskości, własnego zdania. To nie jest niebezpieczeństwo? Oczywiście, nie mówię, że stało się tak przez żel na włosach, ale to jeden z elementów żałosnego wizerunku takiego człowieka.

Pisząc o muzyce zauważyłem, że nie wszystko jest na jedną modłę. Jak mówię, metal to część mojego serca, nigdy nie rozstałem się z tym gatunkiem. Są setki zespołów mających teksty neutralne w płaszczyźnie wiary, które zajmują się po prostu graniem świetnej muzyki i tyle. Opeth czy Aria to są dla mnie zespoły-legendy, najlepsze jakie powstały. A obydwa są raczej ciężką odmianą metalu.
Piszesz o white metalu. Z takich zespołów znam Armię oraz poddębickie Illuminandi- kapitalny metal na wysokim poziomie muzycznym i technicznym, w których teledysku miałem przyjemnośc zagrać, a członków przyjemność poznać ( podsyłam link dla zainteresowanych, warto, warto przesłuchać http://www.youtube.com/watch?v=ub_i1T2hJcg )

Poprawianie Boga czy, jak kto woli, natury, jest dla mnie wielkim grzechem. Jest manifestacją człowieka (wiem lepiej, Bóg nie powinien tak robić, POMYLIŁ SIĘ) jest grzechem pychy i egoizmu. Oraz wręcz obrazą Boga, bo jak można zarzucać wszechwiedzącemu i wszechmogącemu, że się pomylił? A, powiedzmy zmianę płci z leczeniem chorych dzieci nawet nie ma co porównywać. Przecież leczenie chorych dzieci jest obowiązkiem człowieka. Być może jest chore od urodzenia, ale skąd mamy wiedzieć, czy zawsze ma być chore? Może dzięki tej chorobie powrócą do siebie skłóceni małżonkowie, zaś po kilku-kilkunastu latach wzmożonej pracy nad dzieckiem uda się je przywrócić do zdrowia? Nie wiemy tego, tak naprawdę nie wiemy nic poza tym, by być dla innych ludźmi dobrymi, bo z tego będziemy rozliczani.

Pax.
Reply
#59
Może Earendur zachowuje się trochę zarozumiale, ale ja z jednej strony rozumiem jego argumenty i nawet z niektórymi się zgadzam.


Wygląd- Kolczykowanie, oraz malowanie( w stopniu dopuszczalnym, aby nie wyglądać jak klaun, czy jakiś masochista) jest moim zdaniem normalne- to jest zwykłe "ulepszanie" wizerunku. Nie wspominam o paznokciach(malowaniu oczywiście), czy żelu, bo po prostu to co napisałeś nie trzyma się (że tak "brzydko" napiszę) kupy. To, że ktoś w wieku 40 lat nosi żel, czy (kobieta) maluje paznokcie jest objawem "niedojrzałości" i to oznacza, że ta osoba nie dorosła? No proszę Cię, to tylko jest wizerunek i każdy go kreuje jak chce.

Jeszcze skrobnę słówko o dojrzewaniu- Nie jest to żaden "bunt" jak to niektórzy piszą, ale po prostu, gdy dojrzewasz to zaczynasz "sam", bez niczyjej pomocy( że tak napiszę) myśleć i sam wiesz co jest dla ciebie dobre, a co nie. Ludzie to nazywają buntem ze względu, że sprzeciwiamy się rodzicom etc. No właśnie nie do końca, wcześniej nie mieliśmy jak się sprzeciwić rodzicom i to właśnie oni kierowali "Twoim" losem. Podczas dojrzewania "dolewa" się trochę "oliwy do głowy" i często nasze zdania są inne niż rodziców.

Taki przykład. Jest chłopak ma 14 lat i chcę iść do szkoły z żelem na głowie, aby się podobać dziewczynom itp. A jego mama się na to nie zgadza i wtedy rodzi się konflikt. I w tym konflikcie ma racje mama, a dziecko jest w wieku dojrzewania i nie ma racji- NIGDY. Taki tok myślenia ma większość ludzi. Tak właśnie przedstawia się "wiek dojrzewania".

Drugi przykład: To tak jakby ktoś wziął Ci nowe spodnie i dał jakieś stare "przedwojenne" zamszowe przy czym, gdy Ty byś się domagał ich spowrotem to wyzwywali by Cię od niedojrzałych i zbuntowanych. Rozumiesz, prawda?
Tak, więc aby to podsumować: Dojrzewanie to nie jest okres buntu i dziecko
(2012-07-18, 20:53:43)Masława Wrote: Faktycznie, matematyk z włosem na żel był iście szatański i buntowniczy. Co tam, że ma córkę i żonę, które kocha, da się to odczuć w szkole i prywatnie, bo nawet pozwalał uczniom na wizyty w życiu prywatnym... Wydaje mi się, że nie wyrósł z włosów na żel, może będzie miał coś pod czterdziestkę.
Nie jestem buntowniczką, wolę kompromisy, ale mam trzy kolczyki. Nie związane z buntem, po prostu tak mi się podoba.
Walka z wyuzdaniem - jestem na tak. Jestem dość konserwatywna pod względem demoralizacji, ale uważam, że myślę racjonalnie...
Walka z symbolami - jestem na tak. W szczególności z trzema szóstkami, kozłami i innymi znakami przypisanymi Szatanowi, czy innym demonom.
Muzyka - Zależy. Może być tak, że ktoś nawet nie wie, o czym jest tekst, dlatego nie będzie go to ruszało. Myślę, że muzyka może trochę manipulować człowiekiem, o ile da się ponieść. Jest też white metal, propagujący idee chrześcijańskie, zwykły metal czasem też je propaguje. Hmmm... Ale w jednej piosence Led Zeppelin można dopatrzeć się w backmissingu czegoś w rodzaju "sweet six six six", czy coś takiego. Nie badałam tego tak dogłębnie, nie wiem co o tym myśleć... Mam parę argumentów na + i -.
Emo chyba nie nabyły zaburzeń od słuchania muzyki, tylko są dziwne same z siebie (chociaż jak dla mnie to przez rozpieszczenie przez rodziców)
Zgadzam się też co do New Age.

Z czym się nie zgadzam?
Ingerencja w wygląd powinna być tylko sprawą jednego człowieka, o ile nie sieje zgorszenia wśród ludzi... Czytałam artykuł o "poprawianiu natury", ale czy to tak krzywdzi? Niektórzy mówią, poprawianie Boga to grzech, nie powinno mieć miejsca. Traktuje się to jako sprzeciw wobec Boga, gardzenie tym, co nam dał... Ale czy w takim razie, jeśli urodzi się chore dziecko, to mamy mu nie pomóc w chorobie, bo sprzeciwimy się przez to Bogu?
Nie wiem, w czym przeszkadzają włosy na żel, czerwone paznokcie, czy co tam... Jeśli by kogoś krzywdziły, to tak, ale nie widzę przeszkód.
Naprawdę, z psychologicznego punktu widzenia powinieneś się udzielać w bardziej ambitnych forach, bo dzięki temu dajesz sobie szansę rozwoju, mówiąc z ludźmi na Twoim poziomie. Tutaj sam widzisz, tylko dzieci, które jeszcze nie dorosły... Satysfakcjonuje Cię rozmawianie z niedojrzałymi ludźmi? Przynajmniej tak mi się wydaje, bo może nie zrozumiałam Twojego celu.
ze względu na to, że on wtedy sam "nie myśli- jeśli wiesz o co chodzi" i guzik go to interesuje jak wygląda.


Co do "znaków szatana" to się zgadzam- moim zdaniem jest to objaw demoralizacji( ale co ja tam wiem)


Muzyka jak napisała Misława jest różnie. Ja osobiście jestem bardzo młodym człowiekiem, a słucham jakże "złego i niedobrego" Metalu. Nie wydaje mi się, aby coś mnie demoralizowało. Jestem raczej "Nerdem" komputerowym( a moim ulubionym gatunkiem gier jest jakże diabelskie RPG)( a w końcu powinienem rozwalać krzyże i jeść koty). Ale nie o to mi chodzi. Chodzi mi o to, że muzyka nie ma wpływu na człowieka... Tak, nie ma, ale za to ma ją subkultura i towarzystwo. Jeśli przykładowo zaczęliśmy słuchać Metalu i przyłączyliśmy się do grupy "Metalowców- którzy chodzą ubrani jak stereotypowi metale(Glany, długie włosy, skóra) oraz zachowują się w podobny sposób ( łażenie po cmentarzu, jedzenie kotów etc.) to musisz wiedzieć, że jest to pozerstwo. Co to oznacza zapytacie. Oznacza to tyle, że muzyka, której słuchają jest tylko wymówką, ale nie będę się więcej rozpisywał, ponieważ to "artykuł" na długi wieczór.


Emo to tak jak napisałeś- rozpieszczenie, bądź nieuwaga rodziców przy opiekowaniu się "pociechą".


Co do "NE" to się nie wypowiem, ponieważ nie wiem co to jest i zamiaru się dowiedzieć nie mam.


Ja wiem, że mogę być za niedojrzały na twoje wypowiedzi, ale proszę zwróć na ten post uwagę, będę wdzięczny.
Reply
#60
Muzyka ma wielki wpływ na człowieka ._.
Reply


Forum Jump:


Users browsing this thread: 1 Guest(s)