Rok 2013 chciałabym przede wszystkim spędzić w zdrowiu.
A że jestem teraz już na samym początku chora, więc się ten rok dobrze dla mnie nie zapowiada.
Planuję, by w wakacje wyjechać, jak zresztą co roku - nad morze. Póki co pewny jest mój wyjazd do Bieszczad, a tam podczas miesięcznego pobytu wyjechać na ok. tydzień do Zakopanego oraz na Węgry.
Jak widać, ja już planuje wakacje, ale no niestety jest zima. Także w planach mam wyjazd na stok, hm... Jak wyzdrowieje rzecz jasna. Pierwszy zjazd trzeba będzie uczcić - pierwszym wypadkiem na stoku.
Oraz... Za namową kolegi z gry, nauczę się, przynajmniej będę próbować jakoś tam jeździć na łyżwach. Grr... Już się boje. Ale jak to powiedział :
Bez przewrotki niczego się nie nauczysz.- Czy jakoś tak.
W każdym bądź razie nie chcę stracić żadnego zęba, ale jak będzie taka sytuacja to ja już się z nim rozliczę. W końcu to on mnie namówił, więc to jego wina.
Bardzo lubię grac w koszykówkę, więc również mam w planach jakiś obóz, nie wiem jakieś zawody. Oczywiście muszę znowu ćwiczyć celność i ruch na boisku, dawno już nie grałam, bo aż miesiąc temu. A ja dość szybko wychodzę z wprawy, ale też dość szybko ją nabieram.
Oraz...Chcę trochę pograć w coś innego, zastanawiam się nad siatkówką, jako tako sobie z nią radzę. Tylko trochę trudno mi utrzymać "sztywną rękę"- tak? Dobrze mówię - sztywną?
No ale, jak się jakoś tam "zmobilizuje" to jakoś to będzie.
A więc jeszcze planuje...
Całkowicie zrównać z ziemią swój pokój. Ja nie wiem, kto wymyślił, żeby dziewczynie, no tzn. takiej dziewczynie jak ja - malować pokój na różowo?
Pfe. Cóż za okropny kolor. A więc kiedy już wszystkie meble wraz z wszelkimi duperelami, rzeczami zostaną wyniesione, to zostaną te "cztery ściany" jedna czarna z białym wzorem w kącie, druga i trzecia biała, a ta ostatnia czwarta będzie w paski, być może te paski wydają się okropne, ale mój pokój ma balkon, drzwi do niego obejmują całą ścianę, a więc paski nie będą tam strasznie wyglądać. I jeszcze, mam w planach...
Zakup nowej deskorolki, a ze starej no nie wiem, zrobię półkę? Zobaczę, bo na pewno do wyrzucenia jej nie dam i nikomu jej nie oddam.
Chcę - już odchodząc od tych rzeczy materialnych - poświęcić więcej czasu rodzinie. Bo jakoś w 2012 roku mało z nią spędzałam tego wolnego czasu. No ale chcę to naprawić. Oczywiście to samo postanowienie mam, co do przyjaciół. W 2012 najczęściej przesiadywaliśmy na stadionie. Wiadomo, że jak się zbierze "garstka" osób to jest, no całkiem, całkiem - fajna "atmosfera".
I trochę jeszcze tak "uczuciowo" : Chcę kogoś poznać. Ale nie pierwszego lepszego, który traktuje dziewczynę jako "dodatek do piwa", ale kogoś wyjątkowego.
I jeszcze żeby nie było tak, że tylko ja się liczę. W poprzednich latach nie za dobrze się działo na świecie, również mam na myśli Polskę. Bo wiadomo, w naszym kraju też nie najlepiej. A więc chciałabym, aby ta pechowa
"13" na końcu daty tego roku, przyniosła jednak to szczęście, a nie pech.