2013-05-27, 15:10:16
Witam Zanim ten temat zacznę chcę powiedzieć od razu że jeśli ktoś na siłę stara się do czegoś przyczepić to temat jest idealny dla niego . Zaraz ktoś wyskoczy ze słowem "Trolling" mimo iż chyba sam nie wie co to jest Mianowicie chodzi mi o anomalny przymus bycia mega poprawnym Polonistą na tym forum Zauważyłem coś co naprawdę mnie śmieszny , a mianowicie to iż ktoś napiszę naprawdę mądry post a zaraz ktoś wyskakuje z tekstem typu :
-"Ty głupku postawiłeś przecinek w złym miejscu , wracaj do podstawówki "
No ok ok , ale czy to komuś naprawdę coś zmienia ? Denerwuje mnie gdy ktoś tworzy naprawdę duże byki ale nie wyobrażam sobie czepiania się kogoś bo postawił w złym miejscu ten przecinek Naprawdę komuś to tak dużo zmienia ? Ja zawszę uważałem że najważniejsze jest to by przekazać innej osobie to co ma się do powiedzenia , nakreślić sytuacje , problem by inna osoba zrozumiała I na to kładę największy nacisk a nie to czy ktoś piszę baardzo dobrze w języku Polskim Śmieszy mnie też jeden pseudo "Argument" mianowicie :
-Ciesz się i módl z radości do Boga że możesz uczyć się , mówic po Polsku , a nie po Niemiecku .....
A czy mówienie po Niemiecku jest aż tak złe ? Czy to taki wielki grzech ? Popatrzmy na sytuacje w Polsce , bardzo częstym widokiem jest to że osoby po Technikum nie stać na wyżywienie rodziny , duża część ludzi po studiach jest bezrobotna A w Niemczech sytuacja jest odwrotna , ludzie gdy chcą to mogą naprawdę zarobić duże jak na Polskie realia pieniądze Czy to aż taki wielki zaszczyt że uczymy się jezyka biednego kraju ? Powiem szczerze nie jestem masochistą , ale jeśli miałbym wybierać wolałbym urodzić się kilkaset kilometrów dalej . Powiem więcej ten kraj niczego mi naprawdę nie dał , rodzice nauczyli mnie czytać , pisać , liczyć itd Szkoła pogłębiła moją wiedzę ,spotkałem w życiu tylko JEDNEGO nauczyciela z powołaniem który mnie czegoś chciał nauczyć jak i uczniów a nie przychodził do szkoły na odwał by tylko dostać wypłatę I do tego nauczyciela czuje przeogromny szacunek . Nawet nie czuję się w tym kraju bezpieczny gdyż na ulicy dalej mogę zostać mocno pobity , średnio co 3 tygodnie dochodzi do morderstwa Brak tam jakiś patroli Policyjnych , a sam na ulicy mojej która jest klasy "średniej" zostałem przewieziony na komisariat , zostali wezwani rodzice jak do przestępcy ... A co zrobiłem ? Przeszłem na czerwonym świetle ... Co z tego że odcinek po którym przeszedłem ma długość 8 metrów , i nic nie przejeżdżało tędy przez 15minut ... Czy tak ma wyglądać te bezpieczeństwo ? I powiem sam że nie dziwie się Policji że tak robi , bo za te pieniądze też wolałbym nie ryzykować ... Przecież to że gimbus przechodzący na czerwonym nic nie zrobi jest pewniejsze niż to co zrobi osoba którą zgarną z niebezpiecznej ulicy Ba... przejdę dalej , uważam że w większości przypadków gdy człowiek potrafi przedstawić to o co mu chodzi , poorozmawiać , podać logiczne argumenty to wystarczy mu to do życia . Dam przykład z mojego życia oparty na faktach a mianowicie .
Ostatnio zepsuło mi się coś w komputerze , mocno się przegrzewał nawet w Biosie więc zaniosłem go do 3 informatyków a to usłyszałem :
-Pierwszy informatyk powiedział że nie wie o co chodzi , najprawdopodobniej pasta termoprzewodząca jest temu winna ale on nie wie sam (To kto ci dał do cholery dyplom technika skoro takiej prostej rzeczy nie potrafisz stwierdzić )
-Drugi okazał się mega bezszczelny ,a mianowicie powiedział że to od płyty głównej ... no dobra to wszystko ok , zostawiłem mu go i po 2 tygodniach przyszedłem i to co usłyszałem "Wymieniłem płyte główną , ale to jednak nie to nadal się przegrzewa , za wymiane płyty należy się 200zł " i to dosłowny cytat dopiero po postrzeniu Policją , pseudio informatyk poskładał komputer do poprzedniego stanu i mi go oddał
-Trzeci informatyk to był po prostu krok na niebie ;_; zdiagnozował że wina procesora , że przepalił się i trzeba go wymienić . Wymienił , zrobił wszystko co potrzeba i ? Wszystko działa , naprawdę wszystko śmiga
Wiem że zanudziłem tutaj , ale mianowicie chcę przejść do sedna Czy naprawdę brak przecinka jest aż tak ważną sprawą ? Czy nie lepiej żeby ludzie znali się na tym na czym powinni się znać , a nie na tym że źle postawili przecinek ? Nie jestem aż takim leniem , nigdy nie miałem problemów by przejść , wybieram się do Technikum do którego mam naprawdę duże szansę się dostać i po którym od razu dostaje pracę Dzięki temu będę miał szansę by się utrzymać , utrzymać rodzinę itd I to jest chyba ważniejsze, by ludzie potrafili pracować , utrzymać się , logicznie myśleć a nie to że żyją według jakiś zasad gdzie postawić przecinek Potępiam masakryczne błędy ortograficzne robione stale , ale czy brak przecinka jest aż tak naprawdę ważny ? Czy naprawdę ważniejsze jest to ze ktoś nie podstawił przecinka niż to ze napisał naprawdę mądry post ?
-"Ty głupku postawiłeś przecinek w złym miejscu , wracaj do podstawówki "
No ok ok , ale czy to komuś naprawdę coś zmienia ? Denerwuje mnie gdy ktoś tworzy naprawdę duże byki ale nie wyobrażam sobie czepiania się kogoś bo postawił w złym miejscu ten przecinek Naprawdę komuś to tak dużo zmienia ? Ja zawszę uważałem że najważniejsze jest to by przekazać innej osobie to co ma się do powiedzenia , nakreślić sytuacje , problem by inna osoba zrozumiała I na to kładę największy nacisk a nie to czy ktoś piszę baardzo dobrze w języku Polskim Śmieszy mnie też jeden pseudo "Argument" mianowicie :
-Ciesz się i módl z radości do Boga że możesz uczyć się , mówic po Polsku , a nie po Niemiecku .....
A czy mówienie po Niemiecku jest aż tak złe ? Czy to taki wielki grzech ? Popatrzmy na sytuacje w Polsce , bardzo częstym widokiem jest to że osoby po Technikum nie stać na wyżywienie rodziny , duża część ludzi po studiach jest bezrobotna A w Niemczech sytuacja jest odwrotna , ludzie gdy chcą to mogą naprawdę zarobić duże jak na Polskie realia pieniądze Czy to aż taki wielki zaszczyt że uczymy się jezyka biednego kraju ? Powiem szczerze nie jestem masochistą , ale jeśli miałbym wybierać wolałbym urodzić się kilkaset kilometrów dalej . Powiem więcej ten kraj niczego mi naprawdę nie dał , rodzice nauczyli mnie czytać , pisać , liczyć itd Szkoła pogłębiła moją wiedzę ,spotkałem w życiu tylko JEDNEGO nauczyciela z powołaniem który mnie czegoś chciał nauczyć jak i uczniów a nie przychodził do szkoły na odwał by tylko dostać wypłatę I do tego nauczyciela czuje przeogromny szacunek . Nawet nie czuję się w tym kraju bezpieczny gdyż na ulicy dalej mogę zostać mocno pobity , średnio co 3 tygodnie dochodzi do morderstwa Brak tam jakiś patroli Policyjnych , a sam na ulicy mojej która jest klasy "średniej" zostałem przewieziony na komisariat , zostali wezwani rodzice jak do przestępcy ... A co zrobiłem ? Przeszłem na czerwonym świetle ... Co z tego że odcinek po którym przeszedłem ma długość 8 metrów , i nic nie przejeżdżało tędy przez 15minut ... Czy tak ma wyglądać te bezpieczeństwo ? I powiem sam że nie dziwie się Policji że tak robi , bo za te pieniądze też wolałbym nie ryzykować ... Przecież to że gimbus przechodzący na czerwonym nic nie zrobi jest pewniejsze niż to co zrobi osoba którą zgarną z niebezpiecznej ulicy Ba... przejdę dalej , uważam że w większości przypadków gdy człowiek potrafi przedstawić to o co mu chodzi , poorozmawiać , podać logiczne argumenty to wystarczy mu to do życia . Dam przykład z mojego życia oparty na faktach a mianowicie .
Ostatnio zepsuło mi się coś w komputerze , mocno się przegrzewał nawet w Biosie więc zaniosłem go do 3 informatyków a to usłyszałem :
-Pierwszy informatyk powiedział że nie wie o co chodzi , najprawdopodobniej pasta termoprzewodząca jest temu winna ale on nie wie sam (To kto ci dał do cholery dyplom technika skoro takiej prostej rzeczy nie potrafisz stwierdzić )
-Drugi okazał się mega bezszczelny ,a mianowicie powiedział że to od płyty głównej ... no dobra to wszystko ok , zostawiłem mu go i po 2 tygodniach przyszedłem i to co usłyszałem "Wymieniłem płyte główną , ale to jednak nie to nadal się przegrzewa , za wymiane płyty należy się 200zł " i to dosłowny cytat dopiero po postrzeniu Policją , pseudio informatyk poskładał komputer do poprzedniego stanu i mi go oddał
-Trzeci informatyk to był po prostu krok na niebie ;_; zdiagnozował że wina procesora , że przepalił się i trzeba go wymienić . Wymienił , zrobił wszystko co potrzeba i ? Wszystko działa , naprawdę wszystko śmiga
Wiem że zanudziłem tutaj , ale mianowicie chcę przejść do sedna Czy naprawdę brak przecinka jest aż tak ważną sprawą ? Czy nie lepiej żeby ludzie znali się na tym na czym powinni się znać , a nie na tym że źle postawili przecinek ? Nie jestem aż takim leniem , nigdy nie miałem problemów by przejść , wybieram się do Technikum do którego mam naprawdę duże szansę się dostać i po którym od razu dostaje pracę Dzięki temu będę miał szansę by się utrzymać , utrzymać rodzinę itd I to jest chyba ważniejsze, by ludzie potrafili pracować , utrzymać się , logicznie myśleć a nie to że żyją według jakiś zasad gdzie postawić przecinek Potępiam masakryczne błędy ortograficzne robione stale , ale czy brak przecinka jest aż tak naprawdę ważny ? Czy naprawdę ważniejsze jest to ze ktoś nie podstawił przecinka niż to ze napisał naprawdę mądry post ?